Mimo że lubinianki grały z przysłowiowym nożem na gardle, w ich poczynaniach spokój był widoczny już od pierwszych sekund. Wynik trzeciego pojedynku otworzył MKS, na co odpowiedziała Karolina Semeniuk-Olchawa. Zacięta wymiana ciosów trwała tylko przez pięć minut, później KGHM Metraco Zagłębie Lubin zaczęło konsekwentnie powiększać przewagę, zdobywając aż osiem bramek z rzędu!
Mistrzyniom wiodło się zdecydowanie gorzej w ataku w porównaniu do poprzednich meczów. Z początku świetnie prezentowała się Kamila Skrzyniarz, ale gdy trafiła do bramki trzeci raz z rzędu, lubińska defensywa zaczęła zwracać na rozgrywającą szczególną uwagę. Szkoleniowiec Sabina Włodek często tasowała składem, nie mogąc znaleźć takiego ustawienia, które doprowadzi do rozstrojenia gry wicemistrzyń kraju.
Patrząc na tablicę świetlną i wysokie prowadzenie miejscowych, każdy pamiętał o meczach w Globusie. Przypominał sobie fenomenalny początek, ale nie najlepszy koniec w wykonaniu lubinianek. Przewaga o wysokości siedmiu bramek do przerwy nie musiała wcale nic jeszcze oznaczać...
Z czasem okazało się, że drużyna z Dolnego Śląska wyeliminowała błędy z wyjazdowych spotkań i w dalszym ciągu dominowała na parkiecie. Dobrą partię rozegrała w sobotę Joanna Obrusiewicz, Kaja Załęczna oraz popularna "Semena", która została wybrana MVP spotkania. Nie można również zapominać o Monice Maliczkiewicz w bramce. Na tej pozycji MKS Selgros Lublin takiego wsparcia nie otrzymał, co również odbiło się na wyniku.
Gdy dziewięć minut przed końcem przewaga KGHM Metraco Zagłębia Lubin sięgnęła dziesięciu oczek, nic złego nie mogło się już wydarzyć. Zawodniczki lubińskiego klubu przedłużyły swoje szanse na złoto i w niedzielę wieczorem przystąpią zmotywowane do czwartego spotkania. Cel w obozie wicemistrzyń jest jasny i klarowny - wrócić do Lublina i "odczarować" halę Globus.
- Oczywiście gratuluję wygranej. Myślę, że zagraliśmy dzisiaj słabe zawody. Mieliśmy duże problemy w ataku pozycyjnym. Głównie po naszych błędach własnych KGHM Metraco Zagłębie Lubin wyprowadzało kontry. Już do przerwy prowadziło siedmioma, co bardzo trudno było nam odrobić. O ile w Lublinie udało nam się dogonić wynik, to na terenie rywala okazało się to za trudne. Obie bramkarki broniły zdecydowanie słabiej niż u nas. Chciałabym, żeby jutro zagrały na swoim poziomie i pomogły drużynie. Każdy ma jednak chwile słabości - podsumowała spotkanie trenerka MKS Selgros Lublin.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin – MKS Selgros Lublin 28:22 (17:10)
KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Maliczkiewicz, Tsvirko, Chojnacka – Załęczna 6, Pałgan 3/3, Semeniuk-Olchawa 6, Obrusiewicz 7, Tsvirko, Paluch, Jelić 2, Lalewicz 2, Bader, Piechnik, Pielesz 2.
MKS Selgros Lublin: Dzhukeva, Baranowska – Konsur, Małek, Kocela, Rola 1, Majerek 3, Gęga 3, Drabik 2, Nestsiariuk 2, Mihdaliova 1, Skrzyniarz 3, Wojtas 7/3.
Kary: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - 8 minut;
MKS Selgros Lublin - 6 minut,
Sędziowie: Bogdan Lemanowicz-Marek Baranowski,
Delegat ZPRP: Wojciech Michalik,
Widzów: 800 (w tym około pięćdziesiąt z Lublina)