Sobotnie spotkanie kosztowało obie ekipy dużo sił. Na parkiecie nie brakowało ostrej walki, a trup ścielił się gęsto. Pierwsze skrzypce grali obrońcy, przez co zbyt wielu bramek kibice w Głogowie nie obejrzeli. Chrobry i Azoty zaliczyły w sumie po osiemnaście trafień.
[ad=rectangle]
Mecz był niezwykle emocjonujący, a w końcowych minutach obie ekipy mogły go rozstrzygnąć na swoją korzyść. Najpierw dwie doskonałe sytuacje zmarnowali jednak głogowianie, a następnie ostatniej akcji nie zdążyli skutecznie zwieńczyć goście.
- Dobrze zagrała cała drużyna - podsumowuje ze spokojem Mochocki. - W końcówce mieliśmy dwie akcje sam na sam z bramkarzem i jak byśmy je wykorzystali, mielibyśmy dwa punkty. Cieszymy się z jednego. To był mecz walki i błędów.
Chrobry dzięki wygranej umocnił się w ligowej tabeli na szóstej lokacie. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego jak dotąd zgromadzili na swoim koncie pięć punktów. Azoty z jednym oczkiem plasują się na jedenastej pozycji.