Viret ciągle w kryzysie. "Tego nie da się wytłumaczyć"

Ekipa z Zawiercia ciągle nie może wyjść z kryzysu. W sobotę o przerwanie złej passy Viret powalczy podczas wyjazdowego pojedynku w Chrzanowie.

Zespół z Zagłębia Dąbrowskiego to obok KSZO Ostrowiec Św. największe rozczarowanie tegorocznego sezonu I ligi gr. B. Jednak w ostatnim czasie po zmianie trenera beniaminek zaczął wygrywać swoje mecze i teraz każdy niechętnie staje naprzeciw podopiecznych Aleksandra Malinowskiego. Viret nadal nie może "odpalić". Do tej pory wygrał tylko 4 z 11 rozegranych spotkań, a zawiercianie mieli po chichu włączyć się do walki o miejsce na podium.
[ad=rectangle]
- Wydaję mi się, że nie chodzi o presję. Bardziej o same treningi. Nie umiem sam do końca tego wytłumaczyć. Coś po prostu jest nie tak - mówi i rozkłada bezradnie ręce Mariusz Kuśmierczyk. Nawet obecność najlepszego strzelca rozgrywek w szeregach nie pomaga zespołowi z południa Polski.

W trzech ostatnich meczach podopieczni Giennadija Kamielina nie zdobyli nawet oczka, przegrywając kolejno z KSZO, Czuwajem oraz KSSPR-em. Na zwycięstwo fani w Zawierciu czekają od 25 października, kiedy to Viret wygrał z Akademikami z Zielonej Góry. - W ostatnich meczach zdaniem brakowało trochę szczęścia, bo w meczu z Czuwajem jak i z Końskimi naprawdę wyglądało to w miarę dobrze. Jest jeszcze wiele czynników do poprawy, ale to trzeba wypracować na treningach - twierdzi Kuśmierczyk.

Drużyna z południa Polski ma jeszcze dwie okazje, by zdobyć punkty w 2014 roku. Pierwsza to wyjazdowy pojedynek w Chrzanowie, który będzie kluczowy dla... układu sił dolnej części tabeli. - Powiem krótko - w grę wchodzi tylko zwycięstwo - kończy Kuśmierczyk, który prawdopodobnie nie wystąpi w tym pojedynku, bo podczas jednego z treningów doznał urazu ręki. W szeregach przyjezdnych zabraknie Piotra Pakulskiego.

Początek sobotniego pojedynku w Chrzanowie o godzinie 18:00. Relację na żywo z tego starcia przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.

Komentarze (0)