Sławomir Szmal: Ta drużyna zawsze grała na emocjach. Ważne, by one nas nie przerosły

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdj.: Sławomir Szmal
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdj.: Sławomir Szmal

- Mecz z Hiszpanią o brązowy medal mistrzostw w Katarze wygraliśmy przede wszystkim wielkim sercem. Mam nadzieję, że będziemy potrafili zapanować nad emocjami - mówi kapitan reprezentacji Polski, Sławomir Szmal.

WP SportoweFakty: Rozpoczyna się EHF Euro. Jak jest z tą presją? Ze względu na kapitańską opaskę czuje pan na swych barkach większy ciężar?

Sławomir Szmal: - Szczerze mówiąc, jest tak samo, jak w każdym spotkaniu. Wydaje mi się, że nawet ta presja jest mniejsza. Żadne słowa motywacji przed meczem, w szatni czy w trakcie spotkania nie są nam już potrzebne. Samo wyjście na parkiet i możliwość gry będzie największą motywacją dla każdego z kadrowiczów.

Przed dwoma tygodniami powiedział pan na konferencji w Krakowie, że to będą pana ostatnie mistrzostwa Europy. Ta świadomość jest impulsem do jeszcze większej pracy?

- Na tej konferencji padło pewne konkretne słowo, które jest tutaj kluczowe: Prawdopodobnie.

Czyli nie podjął pan jeszcze ostatecznej decyzji?

- Nie. Przyjdzie czas, że ogłoszę, kiedy zakończę swoją grę w reprezentacji. Wtedy wszystko się wyjaśnia. Na razie jednak zostawiamy ten temat daleko z przodu.

Wiele mówi się o presji, o motywacji, ten balonik oczekiwań kibiców i dziennikarzy jest coraz bardziej napompowany. Nie obawia się pan, że zadziała to w drugą stronę, że będziecie przemotywowani?

- Tak, obawiam się. Podkreślam w każdym wywiadzie, w każdej rozmowie, że podczas pierwszego meczu musimy przede wszystkim opanować głowę i nerwy, bo emocje związane z występem będą i to wielkie. Ważne, by nas nie przerosły, bo trzeba podkreślić, że ta drużyna zawsze grała na emocjach. To nam bardzo często pomagało, bo choćby mecz z Hiszpanią o brązowy medal mistrzostw w Katarze wygraliśmy przede wszystkim wielkim sercem. Mam nadzieję, że będziemy potrafili nad tym zapanować.

Turniej rozpoczynacie od meczu z Serbią, co miało już miejsce w przeszłości. Na mistrzostwach świata w Hiszpanii w 2013 roku przegraliście jedną bramką. Podobnie było na poprzednich mistrzostwach Europy w Danii.

- Te mecze przeciwko nim zawsze były ciężkie. Serbowie to bardzo trudny przeciwnik na inaugurację. Kiedy popatrzysz w ich skład, zobaczysz wiele gwiazd, czołowych zawodników klubów Bundesligi. Problem tego zespołu jest jednak taki, że zdecydowanie gorzej radzą sobie w kolejnych dniach turnieju, po drugim czy trzecim meczu. Wydaje mi się, że ich przygotowanie wydolnościowe nie jest po prostu tak dobre i z meczu na mecz opadają im siły.

W składzie Serbów zabraknie Ilicia i Vujina, dotychczasowych liderów. Skład zespołu poważnie zmienił się względem poprzednich turniejów. Pod nieobecność tego duetu ktoś może wystrzelić.

- Serbowie teraz mają naprawdę dobry kolektyw. Widać to było w ostatnich dniach, kiedy rozegrali dwa mecze z Węgrami - ten u siebie wygrali, a w drugim, na Węgrzech, padł remis. To robi wrażenie, bo Węgrzy mają przecież bardzo dobrą drużynę. Z tego co zaobserwowaliśmy, to bardzo twardo i ostro grali w obronie. Teraz pozostaje pytanie na ile sędziowie pomogą nam w twardej grze w trakcie meczu.

Pomogą czy pozwolą?

- I to, i to. Trzeba podkreślić, że oba zespoły grają ostro. Lubimy taką piłkę ręczną. Obie ekipy są zbliżone, można powiedzieć, że Serbowie mają podobne zagrożenie z drugiej linii. Dlatego też te mecze w ostatnich latach były tak wyrównane.

Petar Nenadić na konferencji w Belgradzie powiedział, że "Polacy trochę żywią do nas urazę za to, co wydarzyło się w półfinale w Katarze". Wtedy serbscy sędziowie prowadzili mecz z Katarem. Zwracacie w ogóle na to uwagę?

- Widzisz, sam przypomniałeś mi o tym, że wtedy to Serbowie prowadzili ten mecz. Staram się nie oceniać pracy sędziów. My mamy skupić się na swojej pracy podczas meczu, a gwizdki zostawić dla pary, która prowadzi spotkanie. Żaden zawodnik nie zmienił jeszcze decyzji sędziego. Każda rozmowa może przynieść karę. Dla nas, na czas Euro, to jeden z celów, by mieć jak najmniej kontaktów z sędziami.

[b]W Krakowie rozmawiał Maciej Wojs
Michał Szyba: Ciężko będzie powtórzyć tak dobry mecz, jak o brąz MŚ

{"id":"","title":""}

[/b]

Źródło artykułu: