Adam Wiśniewski: Wszystko przed nami

Adam Wiśniewski uważa, że nie ma co przykładać wielkiej uwagi do wyników odniesionych przez reprezentację podczas ostatniego turnieju w Gdańsku. Przypomniał, że zagrało wielu zawodników, którzy wcześniej nie tworzyli trzonu drużyny.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski w ostatnim meczu turnieju w Gdańsku nie mogła sobie poradzić z aktywnie grającymi Hiszpanami. - Hiszpanie grali wyższą obroną 5:1, czy 3:2:1. Podwyższali, wbiegali na koło i wygarniali nam dużo piłek. Na pewno mamy dużo do poprawy. Dobrze, że taki mecz zdarzył nam się w okresie przygotowawczym, a nie na mistrzostwach Europy. Na pewno to pozytyw - powiedział Adam Wiśniewski.

Czy podczas grudniowego turnieju gra Polaków będzie wyglądała lepiej? - Najważniejsze jest zdrowie. Chcę, by wszyscy wrócili do kadry i wtedy będziemy mogli sie zmierzyć z innymi zespołami. Jeszcze gramy z Hiszpanią w styczniu i tam oba zespoły mogą być w pełnych składach. Wszystko przed nami - zauważył skrzydłowy Orlenu Wisły Płock.

Według Wiśniewskiego, nie ma co przykładać wagę do wyników z tego turnieju. - To było przede wszystkim sprawdzenie. Jest Bartek Konitz, który debiutuje w kadrze i musi wdrożyć się w nasze zagrywki. Rafał Gliński wrócił po kontuzji, a Piotrek Masłowski w końcu zagrał parę minut. Na prawej połówce graliśmy z Dzidzią i też nie grało się łatwo. Hiszpanie wygrali przede wszystkim obroną - ocenił.

Reprezentant Polski miał mieszane odczucia co do swojej gry. - Z sobotniego meczu jestem zadowolony, z niedzielnego może już nie. Hiszpanie wygarnęli mi kilka piłek, część wyszła na aut, a część straciliśmy. Grali wyżej i wszyscy się gubiliśmy. Z tego powodu wynik był wysoki - zauważył Adam Wiśniewski.

Komentarze (0)