Borko Ristovski prawie zatrzymał Francuzów. Polakom wróży medal

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

- Wiedziałem, że Francja z nami wygra. Walczyliśmy, ale nie mieliśmy szans - mówi bramkarz Macedończyków, Borko Ristovski. Teraz jego zespół stawi czoła Biało-Czerwonym. - Ten mecz będzie jeszcze trudniejszy - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty.

Ristowski ze śmiechem podkreśla, że wie o Polakach wszystko. - Macie naprawdę mocny zespół. Trudno wyróżnić w nim jednego czy dwóch zawodników. Jesteście jednym z trzech głównych faworytów do wygrania turnieju. Macie wszystko, czego potrzeba do zdobycia medalu - przyznaje golkiper z Bałkanów.

Niedzielny mecz będzie dla Macedończyków jeszcze większym wyzwaniem niż rywalizacja z Francuzami. - Czeka nas walka nie tylko z przeciwnikiem, ale także z piętnastoma tysiącami widzów. To motywujące, choć trudne. Musimy zagrać lepiej niż w pierwszym meczu, aby móc myśleć o zwycięstwie - nie kryje Ristovski.

Po porażce z Francją zawodnicy z Bałkanów nie spuścili głów. - To byli mistrzowie świata. Zespół, któremu wystarczy dziesięć minut, aby pokonać taką drużynę, jak my. Patrząc realistycznie: nie mieliśmy szans - przyznaje nasz rozmówca. - Pod koniec spotkania spuściliśmy trochę z tonu w ataku, a rywale wyprowadzili kontry. Z tego powodu przegraliśmy aż siedmioma golami.

Macedończycy znają swoje miejsce w szeregu. - Przede wszystkim chcemy awansować do kolejnej rundy. Tam będziemy mieli łatwiejszych rywali niż w pierwszej fazie. Jeżeli zagramy na dobrym poziomie, to stać nas na miejsce w czołowej "ósemce" turnieju - mówi Ristovski. Niedzielny mecz Macedonia - Polska rozpocznie się o godzinie 20:30.

Kamil Kołsut z Krakowa

Komentarze (0)