Poza zespołem znalazły się bramkarka Izabela Prudzienica oraz doświadczona skrzydłowa Karolina Kalska. Sprawa pierwszej z nich jest nieco mniej skomplikowana. Jej nieobecność jest spowodowana ciążą. Z informacji, które przekazali działacze klubu z województwa zachodniopomorskiego wynika, że szczypiornistka ma urodzić już w sierpniu.
Energa AZS Koszalin nie mogła zostać z jedną bramkarką. Byłaby nią jedynie Beata Kowalczyk. Stąd też w trybie natychmiastowym ściągnięto z wypożyczenia z AZS-u Łączpolu AWFiS-u Gdańsk Martę Wiercioch. - Byliśmy przygotowani na taki rozwój wydarzeń, stąd w naszej kadrze trzy bramkarki. Oczywiście będziemy czekali na jej powrót do drużyny - zakomunikował na łamach "oficjalki" Roman Granosik, wiceprezes Zarządu Piłka Ręczna Koszalin SA.
Gorzej wygląda sytuacja Kalskiej, byłej zawodniczki Vistalu Gdynia. Ta bowiem postanowiła za porozumieniem stron rozwiązać swoją umowę z zespołem z Koszalina. Od początku tego roku nie było jej już w kadrze meczowej AZS-u. - Zawodniczka podjęła taką decyzję obawiając się trudnej sytuacji finansowej klubu. Jeśli tylko będzie to możliwe, planujemy w ciągu najbliższego miesiąca wrócić do rozmów dotyczących terminu powrotu Karoliny Kalskiej do zespołu oraz negocjacji jej nowego kontraktu - dodał Granosik.
Mimo pewnych problemów Energa AZS znakomicie rozpoczęła rundę rewanżową PGNiG Superligi umacniając swoją pozycję w środku stawki. Na pięć rozegranych meczów, aż cztery zakończyła z kompletem punktów. Tylko raz nie zdołała podnieść lauru zwycięstwa (remis po 28 z Pogonią Baltica). Start w play-off jest już pewny, nie wiadomo tylko z której pozycji. Koszalinianki zrównały się punktami z Vistalem, ale ten ma o dwa mecze rozegrane mniej.
A co do Karoli h Czytaj całość