Wybrzeże Gdańsk do derbów przystąpi w niezmienionym składzie. Wciąż z zespołem nie mogą trenować Dawid Nilsson i Hubert Kornecki. Ostatnio i bez nich gdańszczanie potrafili jednak pokonywać kolejnych rywali. Spójnia Gdynia pokazała jednak wiele razy, że należy się z nią liczyć. Przekonali się o tym choćby szczypiorniści lidera z Olsztyna.
Gdańszczanie w ostatnich meczach nie wygrywali wysoko z rywalami. - Na pewno liga jest bardzo wyrównana i nieprzewidywalna. Dlatego nie widać zbytnio różnicy między nami, a rywalami. W każdym meczu gra się ciężko, ale najważniejsze że wygrywamy i zdobywamy punkty - powiedział Patryk Skrzypczak, rozgrywający Wybrzeża.
Obecnie szkoleniowcy klubu znad morza nie mają wielu rozgrywających do dyspozycji. - Na pewno odczuwa się większe zmęczenie po meczu, ale uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i do każdego kolejnego meczu przystępujemy w pełni sił - dodał Skrzypczak.
Wychowanek Nielby Wągrowiec na razie jest tylko wypożyczony do Wybrzeża Gdańsk. Co będzie dalej? - Na razie staram się o tym nie myśleć i koncertować się na grze w I lidze. Jeżeli byłaby propozycja zostania w Wybrzeżu, na pewno z chęcią bym się zgodził. Co będzie, czas pokaże - przyznał.
Już w sobotę gdańszczanie zagrają prestiżowy mecz ze Spójnią Gdynia. - Derby rządzą się swoimi prawami i nikogo nie trzeba do tego meczu mobilizować. Na pewno przystąpimy do tego spotkania tak samo skoncentrowani, jak do każdego innego. Mam nadzieję, że skończy się on takim samym rezultatem, jak pierwszy mecz naszych zespołów w Gdyni - stwierdził Patryk Skrzypczak.
Wybrzeże Gdańsk ma wciąż stratę do Warmii Traveland Olsztyn. Czy zawodnicy klubu ze stolicy województwa pomorskiego patrzą uważnie na wyniki największego konkurenta? - Skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie. Przygotowujemy się do każdego meczu tak, by zdobywać punkty. Co będzie na koniec ligi, czas pokaże - zakończył rozgrywający.