Nadzieja na udaną wiosnę dla Pogoni. Jest jeden warunek

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Paweł Krupa
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Paweł Krupa

Miała być walka o pierwszą ósemkę, jest bój o utrzymanie w rozgrywkach PGNiG Superligi Mężczyzn. Sandra Spa Pogoń mocno zawodziła w spotkaniach we własnej hali. Przegrała wszystkie. Działacze mają plan na wyjście z kłopotów.

Pierwsza część sezonu 2021/2022 była dla Sandra Spa Pogoni jedną z najgorszych w historii jej występów w PGNiG Superlidze Mężczyzn. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę spotkania domowe. Jeszcze się nie zdarzyło, aby przy Twardowskiego szczecinianie nie wygrali ani jednego meczu i zdobyli zaledwie punkt. Drużyna na dłużej ugrzęzła w dolnej części tabeli, co było dla wszystkich dużym zaskoczeniem.

- To była dla nas bardzo trudna runda - nie ukrywał trener Rafał Biały. - Zespół cały czas ulega transformacji. Odeszło trzech podstawowych zawodników. Sprowadziliśmy młodych: Jakuba Poloka, Matiję Starcevicia. Patryk Krok zaczął rok wcześniej, ale to był pierwszy sezon z takim obciążeniem. Nastąpiła zmiana w bramce. Nowi zawodnicy musieli się zaadoptować - stwierdził.

Nadzieja na szybkie wyjście z kryzysu pojawiła się od spotkania z brązowymi medalistami mistrzostw Polski. - Dopiero końcówka przyniosła nam dobre mecze. Spotkanie z Azotami zwiastowało poprawę. Zagraliśmy niezłe zawody z Gwardią Opole, ale przegraliśmy przez końcówkę. Dla nas wygranym był mecz z Energą MKS-em Kalisz (sędziowie nie uznali prawidłowej bramki Poloka - więcej o tym tutaj).

- Może za późno zaczęliśmy ze Sławkiem (Fogtmanem - dop. red.) bardziej ufać młodym, jak Polokowi, czy Krokowi. Wypadł nam ostatnio Starcević, miejmy nadzieję, że szybko wróci. Wiele było składowych, które na to wpłynęły. Takie sezony są bardzo trudne - ocenił.

Problem pojawił się także po odejściu dwójki bramkarzy, Antona Terekhofa i Mateusza Gawrysia. - Niestety, to nie była nasza najmocniejsza strona. Wiśniewski zagrał bardzo dobry mecz w Mielcu i wygraliśmy, tak samo Arsenić w Głogowie. Są to takie wyjątki ich gry na wysokim poziomie. Andrysiak zaliczył spektakularne wejście z Azotami. Aczkolwiek przed nim jeszcze trochę pracy. Zebrał też bardzo dobre recenzje w Zabrzu - wyliczył Biały.

- Jeżeli spojrzymy na ligę, to liga bramkarzami stoi. Przykład Górnika, w którym Skrzyniarz wygrywał jemu mecz za meczem, a jeszcze przed kontuzją świetnie grał Galia. Tak samo jest w Puławach, w Kaliszu, czy w Głogowie. Rafał Stachera potrafił wygrywać spotkania Chrobremu. Mam nadzieję na stabilizację na tej pozycji. Wykonują dużą pracę na treningach indywidualnych - dodał szkoleniowiec Pogoni.

W kadrze mają nastąpić zmiany, ale główne związane z powrotem kontuzjowanych, jak choćby Grzegorza Nowaka, Filipa Wrzesińskiego, Matiji Starcevicia. Z problemami zdrowotnymi muszą się mierzyć wspomniani wcześniej Jedziniak czy Zaremba. Nie można jednak wykluczyć, że będą też inne ruchy, choć jak zaznaczył Biały, największym problemem nie była wąska ławka.

Najbliższa szansa na odwrócenie zlej karty pojawi się w lutym 2022 r. W pierwszym spotkaniu w Grodzie Gryfa Pogoń będzie walczyć o ligowe punkty z MMTS-em Kwidzyn.

Czytaj także:
--> Niespodziewany ruch reprezentanta Polski

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Przepiękny gest kibiców. To robi wrażenie!

Komentarze (3)
codis
1.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co Ty "poeta" za bzdury opowiadasz. Licencje Anita Unijat miała i nadal ma. Jankowski będąc w zespole tylko pracę utrudniał. Dziewczyny go nie szanowały, zero dyscypliny dlatego został odsunię Czytaj całość
Poeta
1.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprawa prosta jak budowa cepa szukają figuranta bo Unijat nie ma licencji. Takim idealnym byłby Zdzisław Wąs lub Henryk Rozmiarek 
avatar
Tadeusz Kaczmarek
1.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moistad Reidar....