Wybrzeże Gdańsk w starciu z triumfatorem Ligi Mistrzów przegrało 19:31. - Raczej nie mogę być do końca zadowolony jako trener. Chłopaki nie pokazali jeszcze swoich umiejętności. W końcówce spotkania przyszło zmęczenie, a z najlepszym zespołem w Europie trzeba zagrać na najwyższym możliwym poziomie z odrobiną wariacji - powiedział Damian Wleklak, trener gdańskiego klubu.
- W końcówce spotkania tej wariacji było za dużo, a za mało pokazywania umiejętności. Chciałbym podziękować kibicom. Wiem, że przyszli przede wszystkim na mecz Vive Tauronu, ale będziemy jako zespół walczyli o to, by coraz więcej fanów przychodziło na nasze spotkania. Chcę, by mieli satysfakcję, że są naszymi kibicami. Gratuluję kielczanom fajnej piłki ręcznej. My fragmentami też pokazaliśmy kilka ciekawych rzeczy - dodał.
Dla zawodników gdańskiego klubu sobotnie spotkanie było ogromnym przeżyciem. Czy dalej będzie już łatwiej? - Mając tak młody zespół trzeba być gotowym na wszystkie rozwiązania. Niczego nie ujmując mojej drużynie, z kielczanami wiele drużyn przegrywało dużo wyżej. Najważniejszy w takich spotkaniach jest styl i o niego nam najbardziej zależy. Mamy taką drużynę, bo na taką nas stać od strony organizacyjnej. Młodzież popełnia błędy, taka jest jednak nasza filozofia - zauważył trener, który prowadzi również reprezentację Polski B.
Właśnie Wybrzeże w założeniach sztabu szkoleniowego klubu znad morza ma się stać trampoliną do kadry Polski. - Pracujemy z fantastycznymi ludźmi i chcemy we współpracy właśnie z trenerem reprezentacji przygotować kilku młodych ciekawych zawodników do kadry. Będziemy wspólnie o to walczyli, by pięli się do góry. Mamy nadzieję, że kolejne spotkania będą lepsze i ciekawsze z naszej strony - podsumował Wleklak.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}