Beata Kowalczyk: To miał być nasz mecz, a była masakra

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Beata Kowalczyk żałowała tego, co stało się w niedzielę. Energa AZS Koszalin po świetnym początku dała się zdominować i ostatecznie przegrała w Gdańsku 21:28. Na okres dobrej gry gospodyń, koszalinianki nie potrafiły już odpowiedzieć.

Zawodniczki Energi AZS-u zaczęły bardzo dobrze mecz w Gdańsku. Później jednak boisko zdominował AZS Łączpol AWFiS. - Pierwsza połowa na plus, a druga na cholerny minus. To była masakra, co zagraliśmy w tej części spotkania. To był nasz mecz, a zagrałyśmy bardzo słabo i mało skutecznie. Nie wiem co nas tak naprawdę załamało. Wygrywałyśmy już pięcioma bramkami i nagle dostosowałyśmy się do gry przeciwnika. Nagle gdańszczanki doszły nas na jedną bramkę i skończyła się nasza dobra passa - powiedziała Beata Kowalczyk.

Na początku drugiej połowy dwie szybkie bramki rzuciła Karolina Siódmiak, a koszalinianki zamiast odpowiedzieć na celne rzuty rywalek, przestały brnąć na bramkę przeciwniczek. - Może te dwie bramki nie miały takiego znaczenia, bo Karolina rzucała już w pierwszej połowie. Zawinił brak organizacji w obronie. Na dzień dobry grałyśmy z dwuminutowym osłabieniem, więc gdańszczankom było łatwiej rzucić te bramki. Zagrałyśmy mało konsekwentnie w ataku, a obrona w drugiej połowie nam uciekała. Gdańszczanki zagrały bardzo dobrze, z tego co widzę byłyśmy bardzo dobrze rozpisane - przyznała bramkarka.

Co ciekawe, w pierwszej rundzie ubiegłego sezonu w Gdańsku do przerwy koszalinianki prowadziły 13:2. Był to zupełnie inny mecz. - Było to na pewno wspomniane na przedmeczowej odprawie przez naszą trenerkę. Chciałyśmy zacząć podobnie, bo mówi się zawsze o pozytywach. Też zaczęłyśmy dobrze, ale później była już masakra - przeanalizowała zawodniczka.

Kilka dni przed spotkaniem w Gdańsku Energa AZS Koszalin wygrała z teoretycznie mocniejszym Kram Startem Elbląg. - To, że AZS Łączpol AWFiS Gdańsk jest słabszy, mogłabym powiedzieć w ubiegłym sezonie. Na tę chwilę to na pewno nie jest zły zespół, tylko drużyna zbudowana z głową. Trenerka pracuje bardzo dobrze i wszystko jest dobrze rozpisane. My też z tym zespołem w ubiegłym sezonie grałyśmy bardzo dobrze, ale na turnieju w okresie przygotowawczym to się ustabilizowało. Boisko zweryfikuje, które drużyny są obecnie najmocniejsze - oceniła Kowalczyk.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Nie będę dyrektorem zza biurka (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Art46
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rizpisane i świetnie pracujące na treningach. Stanowiące kolektyw i znajace swoje miejsce w zespole. Powodzenia.