Brazylia - Polska. Jose de Toledo: Polskę stać na awans

PAP/EPA
PAP/EPA

- Ten mecz dla nas także był trudny. Cały czas musieliśmy biegać i tracić energię - mówi po spotkaniu mistrzostw świata Brazylia - Polska (28:24) rozgrywający Jose de Toledo. - Rywale zmusili nas do najwyższego wysiłku.

23-latek na co dzień jest zawodnikiem Orlen Wisły Płock, więc nowe nazwiska w zespole Biało-Czerwonych nie były dla niego zaskoczeniem. Pomagał nawet sztabowi szkoleniowemu w rozpracowaniu naszej drużyny.

- Ja przed meczem znałem wszystkich Polaków, bo z nimi gram. A oni nie znali moich kolegów. To pewnie też zrobiło na parkiecie różnicę - przyznaje Brazylijczyk w rozmowie z WP SportoweFakty.

Sobotni mecz miał dziwne otwarcie. Podopieczni Washingtona Nunesa już po kilku minutach prowadzili 5:0. Brazylijczycy poradzili sobie z grającymi w przewadze siedmiu na sześciu Polakami. - Podjęliśmy ryzyko w obronie, zagraliśmy pięć na jednego, wywarliśmy presję i to było kluczem do sukcesu - wyjaśnia De Toledo.

Początek spotkania ustawił jego przebieg. - Później mogliśmy nadawać grze rytm - nie kryje nasz rozmówca. - Kiedy chcieliśmy przyspieszyć, przyspieszaliśmy. Jeżeli nie, to nie. Mówiliśmy sobie: "wyluzujmy, przecież prowadzimy". To było ważne.

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: Jaka walka? Nie było żadnej walki (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Brazylijczycy dzięki wygranej zrobili duży krok w kierunku 1/8 finału. Jeśli w niedzielę pokonają Japończyków, awans będą mieli właściwie pewny. De Toledo przekonuje, że z grupy wciąż wyjść mogą także Biało-Czerwoni.

- Polska to dziś inny zespół niż na igrzyskach olimpijskich. Nie mają już dziś w składzie Sławomira Szmala, Karola Bieleckiego czy braci Jureckich. Wciąż jest to jednak dobra ekipa - mówi. - Może nie, jeżeli chodzi o indywidualności, ale na pewno jako kolektyw. Moim zdaniem to zespół, który stać na awans do kolejnej rundy.

Kamil Kołsut z Nantes

Źródło artykułu: