Kram Start - MKS Selgros. Lublinianki po 23 latach poza podium mistrzostw Polski! Brąz dla elblążanek

błędami trenera z krótkim stażem niż to co jest teraz. Do tego miały doprowadzić wymuszane przez Ciebie i spółkę zmiany? Więc jesteś współwinny. "Nie nadaje się do trenerki na wysokim poziomie" - a kto się nadaje. Oświeć. Nasuwa się analogia do naszej męskiej kadry, na której przebudowie poległ tak uznany trener jak Dujszejbajew, Nie jest to proste zadanie. A my za Włodek/Marzec przebudowywaliśmy kadrę i mieliśmy 3 razy mistrza. Kiedy będzie następny? Byzdra, Pielesz, Pałgan, Jelic, Obrusiewicz, Paluch odeszły , dwa lata obniżonych lotów, przebudowa a teraz znowu nikt nie może sobie poradzić z obroną Zagłębia. Nie przepadam za Karkut jak większość w Lublinie ale kto nauczył "nowe" obrony 3-2-1, Kulesza? Więc bądźmy obiektywni. I nie jestem, niestety, spokrewniony z Włodek. Jako "zwykły" kibic znam ją od 20 lat tylko z wysokości trybun MOSiRu a teraz Globusa. Ale nie lubię jak się po kimś "jeżdzi", mówi o mnóstwie błędów ale bez konkretów. Podobnie było ze "słabym" Bieglerem: "zawodnicy sami grali" i zdobyli brąz w Katarze. To dlaczego za świetnego Dujszejbajewa tak nie mogli grać.

dobrym trenerze i znakomitych zawodniczkach stała się szybko na przełomie wieków zawodniczką światowego formatu -bardzo mocno związaną ze swoim nowym klubem.Po latach świetności Montexu uwieńczonych zdobyciem Pucharu Federacji przyszedł czas kryzysu . Pamiętamy czasy Bystrzycy.. Polskone ,gdy co roku widmo możliwości rozwiązania klubu były widoczne. Problemy finansowe wówczas były spore ,ale pod względem sportowym można było być spokojnym.P. Sabina była już wtedy wiodącą postacią i w meczach finałowych niejednokrotnie niemal w pojedynkę rozstrzygała mecze. Przyjemnie było oglądać jej trening czy rozgrzewkę przed meczem. Zdawała sobie sprawę ,że każdy wysiłek jest z pożytkiem dla niej. To samo później wpajała to swoim koleżankom i młodym zawodniczkom. Wiadomo jest nie od dzisiaj ,że nasze kluby są za ubogie finansowo ,aby zaistnieć na arenie międzynarodowej. Te największe gwiazdy są tam gdzie są pieniądze. Nas nie stać na kupienie żadnej.Jednocześnie nie mamy tylu klubów i talentów jak w Rosji czy Rumunii , by mieć tak mocny własny skład żeby choć przez rok zaistnieć w pucharach i pokonać dotychczasowe gwiazdy . O możliwościach klubu po za tym decyduje zarząd i trener musi się do nich dostosować.Dlatego stamtąd dochodzą wytyczne z kim mamy wygrać a z kim nie. ...by po paru dniach obrócić tego przeciwnika w perzynę. Wiem , że takie pisanie nic wiele da , nie znam środowiska lubelskiego , ale być może dotacje z piłki ręcznej kobiet są potrzebne komu innemu.A Pani Sabinka co roku powtarzająca te sukcesy już się trochę opatrzyła niektórym.Ale życzę Sabince jak najlepiej.

pokazaliście klasę!!! Co do meczu,to w drugiej połowie zagraliśmy z takim charakterem jak za starych czasów.Taki MONTEX chcę oglądać w przyszłości!!! W drodze powrotnej spotkanie z zawodniczkami,na którym rozmawialiśmy o problemach w klubie i nie tylko.Szkoda tylko że trenerzy do nas nie wyszli!??? Zmiany i jeszcze raz zmiany!!! Tylko MONTEX!!!

decyzja.

że sezon przegrany nie na parkiecie, a w głowach i za kulisami przez różne dziwne gierki, układy i układziki. Ale jak się niektóre osoby za rządzenie i "politykowanie" biorą zamiast za to, za co powinny, to tak się kończy. Ja rozumiem, że trenera można nie lubić. Ale trener to szef i jak szef każe, to trzeba zapier*ć. Gdzieś przeczytałem, że wynik najgorszy od 23 lat, odkąd gramy w ekstraklasie. Nie zgadzam się z ta opinią. Wynik najgorszy w całej historii naszych występów w ekstraklasie. Bo tamto czwarte miejsce było zdobyte jako beniaminek, po walce. W tym sezonie na to czwarte miejsce niestety sobie zasłużyliśmy, ale nie tyle jakością drużyny, a wspomnianymi wyżej dziwnymi gierkami. Najbardziej boli brak tego mistrzowskiego charakteru w tej ekipie, charakteru, który pozwalał cieszyć się ze srebra czy nawet brązu jak ze złota. Bo wiadomo było, że na tamten czas drużyna dawała z siebie maksimum możliwości albo nawet więcej. I to w czasie gdy klub tonął w długach, a zawodniczki grały pół sezonu albo i więcej za darmo. Hasło "Mistrzem się jest, a nie bywa" jest odzwierciedleniem tego charakteru, jaki posiadał lubelski Montex. Do mniej więcej 2/3 tego sezonu. Teraz wydawało się, że będzie już tylko lepiej. Spłacono wreszcie długi, finansowo zaczynało to wyglądać naprawdę dobrze. Ale chyba komuś było za dobrze i się w dupach poprzewracało. Podziękowania dla dziewczyn, które mimo tego całego smrodu grały swoje dając z siebie 100%. Niestety jak ktoś wcześniej wspomniał, było ich za mało. I nie usprawiedliwia tego to, co dzieje się we władzach klubu. Bo powtarzam, zawodniczki są od grania, a nie politykowania. Co w przyszłym sezonie moim zdaniem? Jak dla mnie do dymisji powinien podać się zarząd, a na ich miejsce należy przyjąć osoby mające o zarządzaniu i o piłce ręcznej pojęcie. Taki choćby Michał Pomorski, który o ręcznej wie więcej niż połowa ludzi zebranych na hali razem wziętych z łaski dostaje konferansjerkę. Ale żeby z jego wiedzy skorzystać nikt nie pomyślał. Lepiej na stołki wciskać po znajomości zamiast "po merytoryce". Trener? Do wymiany. Zbyt wiele baboli w tak krótkim czasie. I nowy, który będzie wiedział jak towarzystwo ogarnąć i jak należycie wprowadzać młodość. Ale gdyby nawet Chrupek miał zostać, to przede wszystkim zawodniczki - albo się podporządkują i będą należycie wykonywać swoją pracę, albo do widzenia. I to niezależnie od tego jak długo w naszym klubie są. To nie jest kółko dyskusyjne. Lepiej budować wokół Kingi Achruk nowy team z charakterem i sercem, z młodymi, głodnymi sukcesu dziewczynami jak Rosiak czy Nocuń, z zacięciem do gry jak Marta Gęga. Jeśli uda się przywrócić odpowiedni charakter tej drużynie, to sukcesy na jakie Montex zasługuje prędzej czy później przyjdą. I dwa słowa na koniec do panien, które odstawiały te wszystkie szopki. Takim podejściem przynosicie wstyd i hańbę NASZEMU klubowi. Niektórzy z nas są z Montexem tyle, ile trwa całe życie części z zawodniczek. Biało-zielone barwy i MKS Montex Lublin do tej pory były synonimem walki wbrew wszystkiemu, prawdziwego charakteru i dążenia do jednego, jak najwyższego celu niezależnie od okoliczności. Nie chcemy tu panienek z muchami w nosie, choćby w CV miały mistrzostwo świata. Ktoś taki nie zasługuje, aby grać w Lublinie. Bo gra dla Montexu to nobilitacja. Jeśli tego nie rozumiecie to sobie stąd po prostu idźcie. Nie ma zgody na rozmienianie naszego klubu i naszych barw na drobne.

sezon! Feta jakbyśmy zdobyli Majstra, ale co się dziwić, wszak handball w tym mieście to sport nr 1, a i tradycje medalowe bogate. Długo na to czekaliśmy, za długo. Mam nadzieję, że to doświadczenie zaprocentuje w niedalekiej przyszłości /czyt. w sobotę ;-) /