Liga Mistrzów: czas na starcie gigantów. PGE VIVE gra z Veszprem

Materiały prasowe / ANNA BENICEWICZ-MIAZGA / ABMPROJEKT / VIVE TAURON KIELCE / Na zdjęciu: Zawodnicy PGE Vive Kielce
Materiały prasowe / ANNA BENICEWICZ-MIAZGA / ABMPROJEKT / VIVE TAURON KIELCE / Na zdjęciu: Zawodnicy PGE Vive Kielce

Walka o dwa punkty? Nie tylko. Spotkanie PGE VIVE z Telekomem Veszprem to będzie zdecydowanie więcej niż zwykły mecz. Starcie 5. kolejki Ligi Mistrzów zapowiada się fascynująco.

Miejsca, jakie oba zespołu zajmują w tabeli grupy B w żadnym wypadku nie wskazują na to, że w Kielcach dojdzie do pojedynku dwóch wielkich drużyn. W tym momencie obie ekipy dzieli prawdziwa przepaść, ale zasadniczo to tylko różnica pięciu punktów. Węgrzy z ośmioma "oczkami" znajdują się na szczycie zestawienia, kielczanie z dorobkiem trzech punktów z kolei plasują się w okolicach piątej pozycji. W niedzielę to jednak nie będzie miało żadnego znaczenia.

Mistrzowie Polski mają swoje problemy - nie potrafią przełamać złej wyjazdowej serii, do tego w poprzedniej kolejce zremisowali wygrany mecz, a poważnych kontuzji nabawiło się dwóch ważnych graczy - Filip Ivić i Dean Bombac.

Szczypiorniści z Veszprem kroczą natomiast od zwycięstwa do zwycięstwa i udowadniają, że żadne zawirowania nie są w stanie ich zatrzymać. Burza wokół Arona Palmarssona i jego przejścia do Barcelony przyniosła tylko pozytywne efekty, bo szansę na prezentowane życiowej formy ma Mate Lekai, który z każdym kolejnym spotkaniem zachwyca coraz bardziej.

W Kielcach Węgrzy będą sobie musieli poradzić z innym problemem. Obok Lekaia świetnie w ostatnich pojedynkach spisywał się kapitan zespołu Laszlo Nagy. W stolicy województwa świętokrzyskiego jednak nie zagra, bo w starciu z THW Kiel złamał kciuk i musi pauzować przez co najmniej cztery tygodnie.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Chociaż zawodnicy obu drużyn zapewniają, że do meczu podejdą, jak do każdego innego grupowego spotkania, atmosfera wokół pojedynku w Kielcach będzie zupełnie inna. Węgrzy w Hali Legionów pojawią się po ponad sześcioletniej przerwie. To w październiku 2011 roku ostatni raz wygrali z żółto-biało-niebieskimi. Później było już tylko bardzo ważne dla kieleckiego klubu zwycięstwo na terenie rywali i historyczny finał Ligi Mistrzów w Kolonii.

Od tamtego spotkania minęło ponad szesnaście miesięcy. Gracze mistrzów Polski apelują do kibiców o stworzenie gorącej atmosfery, z Veszprem przyjdzie za to kilkaset osób, by wspierać swoją ekipę w walce o zwycięstwo.

Zawody poprowadzi macedońska para Slawe Nikołow i Gjorgij Naczewski. Delegatem z ramienia Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej będzie z kolei Duńczyk Bjarne Munk Jensen. Starcie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 19:00. Mecz będzie można obejrzeć w Canal+Sport oraz Eleven Sports. Relację "akcja po akcji" przeprowadzimy także na naszym portalu. Serdecznie zapraszamy do śledzenia zmagań polskich zespołów w europejskich pucharach.

Komentarze (4)
BenedyktKuca
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
8 to bedzie w środe dla Vive w Płocku a z Vesprem będzie tylko 5---- Chłopcze. 
avatar
Maxi-102
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Coś czuję że będzie 8 dla Veszprem....:) 
avatar
warjato
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mam przeczucie że w końcu Kielczanie wygrają, bo jak nie dziś to już chyba nigdy.