Duńczycy wyszli na parkiet wyluzowani, uśmiechnięci. Myślami bardziej byli przy piątkowym półfinale. Po remisie Czechów ze Słoweńcami nie groziło im już żadne niebezpieczeństwo. Niezależnie od wyniku meczu Niemców z Hiszpanami, nikt nie mógł też zepchnąć ich z pierwszej lokaty.
Z Macedończykami nie musieli się specjalnie nadwyrężać. Nie byli przeładowani energią, raczej oszczędzali się przed batalią o medale. To rywalom bardziej zależało. Po thrillerze z Czechami pożegnali się z marzeniami o krążku, ale duma nie pozwoliła im odpuścić. Z niezłej strony pokazali się drugoplanowi gracze, m.in. bramkarz Nikola Mitrewski, ciekawie grę prowadził Filip Kuzmanowski - starał się dogrywać do koła i Dejana Manaskowa na lewej flance.
Na prawym rozegraniu słabiej radził sobie Martin Velkowski, zastępca Kiryła Łazarowa. Legenda Macedończyków, pomimo kontuzji, wróciła do składu na mecz z Czechami. Jako że zespół stracił szansę na półfinał, nie było sensu go eksploatować.
Nikolaj Jacobsen eksperymentował. Sprawdził prawie wszystkich, w drugiej linii postawił na rzadko widziane ustawienie Michael Damgaard - Mads Mensah Larsen - Peter Balling. Wiele piłek dochodziło do obrotowych, Andersa Zachariassena i Henrika Toft Hansena. Bez forsowania się do przerwy remisowali 12:12. Potem żarty się skończyły. Wystarczyło, że przyspieszyli i Macedończycy nie istnieli.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: wrzutka, bomba z koła i popis skrzydłowych. Efektowny mecz w Gdyni
Duńczycy potraktowali drugą połowę jako mocne przetarcie przed półfinałami. Seriami bramki rzucał Michael Damgaard, wciąż nie do zatrzymania na kole był Zachariassen. Słabo dysponowanego Niklasa Landina zmienił Jannick Green i zamknął drogę do siatki. Od czasu do czasu drzwi wyważali jedynie Stojancze Stoiłow i Kuzmanowski.
W mgnieniu oka przewaga urosła do ośmiu goli. Zrezygnowani Macedończycy po prostu dograli mecz, Duńczycy w leniwym tempie dorzucali bramki. Głównie kolekcjonował je najlepszy na parkiecie Damgaard (11/13!). W dobrym stylu mistrzowie olimpijscy wygrali grupę II i czekają na półfinałowego rywala. Macedończycy, którym po fazie grupowej marzył się medal, jadą do domu.
ME 2018, grupa II:
Macedonia - Dania 20:31 (12:12)
Macedonia: Mitrewski (10/41 - 24 proc.) - Manaskow 4/3, Velkowski, Stoiłow 4, Pribak, Jonowski, Taleski 3, Mirkulowski 1, Kuzmanowski 6. Georgiewski 1, F. Łazarow, Oljeski, Popowski, Peszewski
Karne: 3/5
Kary: 4 min. (Popowski - 4 min.)
Dania: N. Landin (2/14 - 14 proc.), Green (9/17 - 53 proc.) - M. Landin 2, Mortensen 1, Lauge Schmidt 2, Zachariassen 5, Svan Hansen 2, Lindberg 2/1, Mollgaard, Mensah Larsen 2, Hansen 3, Olsen, Damgaard 11, Olsen
Karne: 1/1
Kary: 6 min. (Zachariassen - 4 min., Mollgaard - 2 min.)
Sędziowie: Mindaugas Gatelis, Vaidas Mazeika (Litwa)