Lider zostaje w Lubinie

Interferie Zagłębie Lubin najlepszą drużyną rundy zasadniczej ekstraklasy męskiej! Aktualni mistrzowie Polski przypieczętowali w sobotę pierwsze miejsce w tabeli, wygrywając pewnie na własnym parkiecie z Olimpią Piekary Śląskie 35:26 (19:13). W ćwierćfinale play-off podopieczni Jerzego Szafrańca zmierzą się z Chrobrym Głogów.

Łukasz Lemanik
Łukasz Lemanik

Lubinianie objęli prowadzenie w 30. sekundzie meczu, a wynik otworzył Bartłomiej Tomczak. Na trafienie gospodarzy w 2. minucie odpowiedział Mateusz Kus i był remis. Kolejną bramkę goście zdobyli dopiero dziesięć minut później. Do tego czasu zawodnicy Olimpii nie potrafili poradzić sobie ze szczelną obroną lubińskiej drużyny i świetnie spisującym się między słupkami Michałem Świrkulą. Podopieczni Jerzego Szafrańca radzili sobie dobrze nie tylko w obronie, ale i w ataku. Po 10. minutach gry lubinianie prowadzili 7:1, a kibice mogli zobaczyć kilka pokazowych akcji w wykonaniu mistrzów Polski. W 18. minucie, po bramce Tomasza Kozłowskiego, Interferie wyszły na najwyższe prowadzenie w pierwszej części spotkania - 13:5. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 19:13 na korzyść gospodarzy.

Wydawało się, że po zmianie stron lubinianie rozpoczną powiększanie wypracowanej wcześniej przewagi. Tymczasem goście w niespełna trzy minuty od wznowienia gry rzucili trzy bramki, nie tracąc żadnej i zrobiło się tylko 19:16. W 35. minucie było 20:17, ale do końca spotkania przewaga leżała po stronie gospodarzy. W 41. minucie lubinianie prowadzili 24:18, a niespełna dziesięć minut później przewaga Interferii wynosiła dziewięć bramek - 31:22. W międzyczasie w lubińskiej bramce Adam Malcher zastąpił Michała Świrkulę i oprócz udanych interwencji wpisał się również na listę strzelców co miało miejsce w 49. minucie. Pięć minut przed zakończeniem spotkania Bartłomiej Tomczak pewnie wykonał rzut karny i na tablicy wyników było 34:24. Było to najwyższe prowadzenie Interferii w dzisiejszym spotkaniu. Ostatecznie mecz zakończył się pewną wygraną lubińskiej drużyny 35:26.

- Nie było to łatwe spotkanie. Wydawało się, że Olimpia nie sprawi nam większych problemów, tymczasem na początku drugiej połowy zawodnicy z Piekar zniwelowali straty do zaledwie trzech bramek. Z biegiem czasu nasza przewaga była coraz większa. Zagraliśmy dobrze w obronie i skutecznie w ataku, co przyniosło efekt - powiedział po meczu Michał Stankiewicz.

Interferie: Świrkula, Malcher 1 - Stankiewicz 5, Niedośpiał 2, Steczek 1, Tomczak 7, Adamczak Paweł, Babicz 4, Kozłowski 6, Adamczak Piotr 4, Obrusiewicz 4, Anuszewski, Kieliba 1.

Olimpia: Szenkel, Kruk - Glasner 1, Smolin 2, Ficulak, Chojniak 2, Piec, Kowalski 3, Kus 2, Pakuła 3, Rosół 3, Stodtko 3, Płaczek, Kempys 7.

Kary:
Interferie: 16 min.
Olimpia: 10 min.

Sędziowali: Krzysztof Musiał i Andrzej Szynklarz.
Widzów: ok. 300

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×