Tałant Dujszebajew: Ostatnie dwa tygodnie były bardzo trudne

Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

Zgodnie z oczekiwaniami szczypiorniści PGE VIVE bez najmniejszych problemów rozprawili się z rezerwami Rhein-Nackar Lowen (41:!7). Dla Lwów przygotowania były wielką przygodą, a dla kielczan sporym utrudnieniem.

- Chciałbym przede wszystkim pogratulować moim zawodnikom, bo ostatnie dwa tygodnie były dla nas naprawdę trudne. Nie wiedzieliśmy, z jaką drużyną przyjdzie nam grać, kto tak naprawdę przyjedzie do Kielc - czy pierwszy zespół, czy drugi, czy może z kombinacją obu. To nie ułatwiało zadania ani mnie, ani naszym graczom, dlatego przygotowania były trudne. Gratuluję też bardzo młodym i dobrym szczypiornistom Rhein-Neckar Loewen. To naprawdę niesamowite, że na takim etapie Ligi Mistrzów musieliśmy zagrać taki mecz... - skomentował trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

Kielczanie na każdym kroku podkreślali, że kluczowe będzie zachowanie koncentracji i podejście do spotkania z ogromnym respektem do młodych rywali. - Przeciwnicy dali z siebie wszystko i zagrali bardzo dobry mecz. My mieliśmy do nich dużo szacunku, pokazaliśmy to podczas starcia i cieszymy, że zwycięstwa - stwierdził rozgrywający Alex Dujszabajew.

Dla Lwów, którzy na co dzień występują w trzeciej lidze, potyczka z najlepszą polską ekipą była przede wszystkim dużą nobilitacją. Dla większości zawodników mecz w Kielcach był zresztą debiutem w Lidze Mistrzów.

- Zagraliśmy drugim zespołem, ponieważ pierwsza drużyna prawie w tym samym czasie walczyła z THW Kiel. To była dla nas duża niespodzianka, ale i wielka przygoda. Dla nas to spotkanie było bardzo trudne, ale sporo rzeczy nam wyszło. Rywale wyprowadzili jednak około dwudziestu kontrataków, więc to zdecydowanie za dużo. Gra jednak nie wyglądała źle i teraz już możemy się cieszyć z tego doświadczenia - powiedział trener Michel Abt.

Niemcy przegrali aż dwudziestoma czterema trafieniami - taka zaliczka niemal na pewno zagwarantowała PGE VIVE awans do ćwierćfinału. - Może rezultat jest trochę za wysoki. Mieliśmy kilka okresów dobrej gry, szczególnie pod koniec pierwszej połowy i w trakcie drugiej. Trochę za szybko oddawaliśmy rzuty. Dla kielczan to na pewno był dość łatwy mecz. Zagrali tak, jak się tego spodziewaliśmy. My mamy młody zespół, mieliśmy dużo szacunku do rywali i to był zaszczyt, że mogliśmy z nimi zagrać. Gratuluję im zasłużonego zwycięstwa - dodał Andre Bechtold.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Powinniśmy wygrać i to spokojnie

Komentarze (0)