Odrzucone kluby walczą o Superligę. Będą odwołania od decyzji

Materiały prasowe / KPR LEGIONOWO / Na zdjęciu: Michał Prątnicki i Damian Suliński
Materiały prasowe / KPR LEGIONOWO / Na zdjęciu: Michał Prątnicki i Damian Suliński

Trzy kluby, które nie spełniły podstawowych warunków licencyjnych w PGNiG Superlidze, mają dwa tygodnie na odwołanie od decyzji. KPR Legionowo, SPR PWSZ Tarnów i Nielba Wągrowiec nie poddają się, wciąć starają się o udział w rozgrywkach.

Władze każdej z trzech drużyn odniosły się do decyzji Komisarza Ligi, Piotra Łebka. KPR Legionowo musi liczyć na przychylność miejskich władz. - Zarząd KPR Legionowo SA rozważa złożenie stosownego odwołania, jednak działanie to uzależnione jest od uzyskania informacji o planowanym finansowaniu klubu przez miasto Legionowo. Jak dotąd, klub nie uzyskał wiążącej informacji w tym zakresie i nie miał możliwości określenia całościowego budżetu na przyszły sezon rozgrywkowy - czytamy w oświadczeniu.

SPR PWSZ Tarnów, najlepszy zespół grupy B I ligi, czuje się pokrzywdzony i także nie składa broni. W wymaganym terminie nie złożył jednak kompletu dokumentów, potwierdzających wsparcie od sponsorów, głównie od Grupy Azoty. Na odwołanie nie mają wielkich szans, bo można je rozpatrywać wyłącznie na podstawie wcześniej złożonych deklaracji, a nie uzupełnionej dokumentacji. Klub może jeszcze szukać szansy w Trybunale Arbitrażowym do spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim.

MKS Nielba Wągrowiec, zwycięzca grupy A, także nie zabezpieczyła budżetu. -Deklaracje sponsorów, które opiewały na milion złotych, wysłaliśmy do Superligi kilka tygodni temu. Po wielu spotkania z władzami miasta nie otrzymaliśmy pełnego zabezpieczenia finansowego na cały sezon 2018/19 Superligi. Brakuje nam 50 proc. budżetu. Mamy jeszcze 14 dni na odwołanie. Zarząd oraz wielu sympatyków Nielby Wągrowiec cały czas pracuje, by znaleźć inne formy finansowania - wyjaśnił prezes Daniel Kurpiński.

Pomimo zapowiedzi klubów, najbardziej realny scenariusz to 14-zespołowa Superliga.

ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik w siódmym niebie. "To jakby dziecku dać cukierek"

Komentarze (4)
avatar
Grzymisław
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
fankaa
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Odechciewa się w takim razie walczyć. Jednym z argumentów jaki można przeczytać jest fakt, że kluby miały dwa miesiące, żeby przygotować komplet dokumentów. A co w chwili, gdy klub do końca wal Czytaj całość