- Nie ma co ukrywać, że przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale spodziewaliśmy się oporu młodego zespołu z Puław. Przed przerwą w naszej grze było sporo mankamentów. W szatni wszystko ułożyliśmy i wyszliśmy na drugą połowę z czystą głową. Zaczęliśmy ją bardzo mocno. Udało się osiągnąć sporą przewagę i pewnie wygrać - powiedział Morawski.
Orlen Wisła przyjechała do Puław niemal w najsilniejszym obecnie możliwym zestawieniu. Tylko Jose de Toledo otrzymał wolne po powrocie z mundialu w Niemczech i Danii. Pozostali, na czele z kadrowiczami Michałem Daszkiem i Tomaszem Gębalą, są kontuzjowani, bądź powoli dochodzą do siebie po dłuższej przerwie w grze. Nafciarze podeszli do meczu bez lekceważenia rywala.
- Będąc w ich wieku i grając z rywalem na najwyższym poziomie dawałem z siebie wszystko i tego samego oczekiwałem od przeciwników. Chciałem, żeby przeciwnik mnie szanował. My swoją grą i walką chcieliśmy uszanować tych chłopaków - przyznał reprezentacyjny bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: Fantastyczny mecz w Berlinie! Fuechse eliminuje "Lwy" z Pucharu Niemiec!
Popularny Loczek w samych superlatywach wyrażał się też po meczu o zawodnikach Azotów II. - Brawa i gratulacje dla nich. W poprzednich rundach pokazali charakter i doszli aż do ćwierćfinału Pucharu Polski. Cenimy ich za to. Zagrali z nami na sto procent. W przyszłości będą mogli się z tego szczycić i czerpać doświadczenia. Pokłony dla nich, bo zrobili kawał dobrej roboty. Życzę im jak najlepiej.