Andreas Wolff przemówił: Mam kontrakt z VIVE. Wszystko w porządku
Andreas Wolff, który latem 2019 roku ma dołączyć do PGE VIVE Kielce, zabrał głos w sprawie rzekomego transferu do innego klubu. - To bzdury - stwierdził Niemiec.
Niemieckie media donosiły, że z powodu niepewnej przyszłości klubu Wolff nie pali się do przeprowadzki. Prezes Bertus Servaas wielokrotnie dementował te plotki, ale media nadal podtrzymywały swoją wersję. "Kieler Nachrichten" i "Mannheimer Morgen" informowały, że golkiper może trafić do Veszprem, dziennik "Hessisch-Niedersaechsische Allgemeine" twierdził, że bramkarzem interesuje się Melsungen.
Wolff po raz pierwszy od dawna zabrał głos w tej sprawie i w rozmowie z portalem handball-world rozwiał wątpliwości. - Zapewniam, że wszystko jest w porządku. Prezes VIVE przekazał mi, że w klubie pojawi się dwóch nowych sponsorów. Mam czteroletni kontrakt w Kielcach i nikt tego nie zmieni, nawet Melsungen - podkreślił.
Niemiec będzie numerem jeden między słupkami i jedną z największych gwiazd PGE VIVE. Jego zmiennikiem prawdopodobnie zostanie Mateusz Kornecki. O ile oczywiście kielczanie zdecydują się wyłożyć kwotę odstępnego, zapisaną w jego kontrakcie z Górnikiem. Według naszych informacji, to 100 tys. złotych. Prezes Górnika Bogdan Kmiecik nie chciał odnieść się do tej kwoty. Potwierdził tylko, że do klubu wpłynęło wstępne zapytanie w sprawie reprezentanta Polski.
AKTUALIZACJA: Prezes Bertus Servaas w rozmowie z WP SportoweFakty zdementował informacje, że Wolff będzie zarabiał w Kielcach 40 tys. euro.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan