PGNiG Superliga: horror z happy endem w Puławach. Azoty wygrały z Energą Wybrzeżem po karnych

Azoty Puławy wygrały z Energą Wybrzeżem Gdańsk 24:24. k. 4:3 w meczu 18. kolejki PGNiG Superligi. Na minutę przed końcem goście prowadzili różnicą dwóch bramek, ale wypuścili wygraną z rąk.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
drużyna Azotów Puławy Materiały prasowe / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: drużyna Azotów Puławy
W pierwszych minutach obie drużyny prześcigały się w nieudanych zagraniach. Dobrze spisywali się też bramkarze Wadim Bogdanow i Artur Chmieliński. Minimalnie więcej popełniali ich o dziwo gospodarze, ich gra była chaotyczna i bardzo nieskuteczna. Za to gdańszczanie doskonale wykorzystywali błędy defensywy rywali i w 17. minucie prowadzili 8:5. W tym momencie żarty z Azotów się skończyły.

Puławianie przez osiem kolejnych minut nie dali sobie rzucić bramki. Odrobili stratę i wyszli na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że teraz pójdzie bardziej "z górki", Energa Wybrzeże otrząsnęła się z zastoju. Kilka razy z rzędu rywali postraszył skutecznie Adrian Kondratiuk, bramkę rzutem przez całe boisko zdobył Chmieliński i goście znów prowadzili. Trener Bartosz Jurecki poprosił o czas.

Czytaj także: Azoty Puławy zaskoczyły w meczu z THW Kiel

Za chwilę wydarzenia czysto sportowe zeszły na dalszy plan. Za niesportowe zachowanie z czerwonymi kartkami mecz zakończyli jednocześnie Ante Kaleb (Azoty) i Michał Bednarek (Wybrzeże). Zdobywanie bramek obu zespołom wciąż przychodziło z oporami. Mnóstwo było za to walki i mocnej wyczerpującej obrony. Drużyny szły łeb w łeb, ale to goście w 56. minucie objęli prowadzenie 23:21. Przy tak wyrównanej grze była to znacząca zaliczka.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Niesamowita końcówka w Kwidzynie! Zadecydował rzut z połowy boiska!

W tych ważnych momentach wśród graczy z Lubelszczyzny za często zawodził Marko Panić. Na dodatek sześćdziesiąt sekund przed końcem piłka po rykoszecie trafiła do bramki strzeżonej przez Walentyna Koszowego. Mimo to, tuż przed syreną, do remisu pewnym rzutem doprowadził Paweł Podsiadło. Trener Marcin Lijewski z wściekłości wbiegł na parkiet nie rozumiejąc decyzji sędziów, którzy chwilę wcześniej odebrali piłkę jego zawodnikom .

W serii rzutów karnych skrzydłowi Azotów byli bezbłędni. Pomylili się za to Ramon Oliveira i Jacek Sulej. W ten sposób gdańszczanie wypuścili wygraną z rąk, a na pocieszenie został im symboliczny punkt.

PGNiG Superliga, 18. kolejka:

KS Azoty Puławy - Energa Wybrzeże Gdańsk 24:24, k. 4:3 (12:11)

Azoty: Bogdanow, Koszowy - Panić 4, Podsiadło 4, Matulić 4/4, Jarosiewicz 4, Rogulski 3, Masłowski 2, Kasprzak 1, Gumiński 1, Seroka 1, Kaleb, Grzelak, Titow, Prce.
Karne: 4/4.
Kary: 2 min. (Seroka)
Czerwona kartka: Ante Kaleb - 43 minuta (za niesportowe zachowanie).

Wybrzeże: Chmieliński 1, Witkowski - Kondratiuk 8/1, Wróbel 5, Komarzewski 3, Papaj 2, Gajek 2, Prymlewicz 1/1, Salacz 1, Janikowski 1, Oliveira, Bednarek, Sulej.
Karne: 2/3.
Kary: 4 min. (Prymlewicz i Janikowski - po 2 min.).
Czerwona kartka: Michał Bednarek - 43 minuta (za niesportowe zachowanie).

Sędziowie: Andrzej Chrzan oraz Michał Janas (Tarnów).
Delegat ZPRP: Arkadiusz Sołodko (Legionowo).
Widzów: 700.

Najlepszym zawodnikiem meczu był...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×