Magdeburg, aktualnie trzeci zespół Bundesligi, może powtórzyć swój sukces z 2016 roku i powetować sobie niepowodzenie w Pucharze EHF (porażka z Porto przed fazą grupową). Gladiatorzy zafundowali swoim kibicom horror, wygrali półfinał dopiero dzięki ostatniej akcji. Wcześniej dość zdecydowanie prowadzili, szalał Michael Damgaard, oddający rzut przy każdej nadarzającej się okazji. W sumie próbował 23 razy, trafił aż 16-krotnie.
Występ Duńczyka był jednym z najbardziej efektownych popisów tego sezonu. Hannover miał jednak w składzie swojego bombardiera. Morten Olsen, rodak Damgaarda, uaktywnił się w ostatnim kwadransie. Razem z Kaiem Haefnerem rozmontowywali obronę Magdeburga, dowodzoną przez Piotra Chrapkowskiego.
Zobacz: Barcelona zatrzymała liderów
Polak jak zawsze pełnił ważną rolę w obronie, ale przydał się też w ataku. Na dwie minuty przed końcem pobiegł do przodu, rzucił swoją jedyną bramkę w meczu i wyprowadził Magdeburg na prowadzenie 28:27. Chwilę później był już remis. Na 15 sekund przed końcem trener Bennet Wiegert poprosił o czas, a zaplanowaną akcję wykończył Christian O'Sullivan.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Bundeslidze! Rywale przeważali a oni wygrali 5:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W niedzielnym finale Chrapkowski i koledzy zmierzą się z THW Kiel, które poradziło sobie z Fuechse Berlin.
Zobacz: Niemcy osłabieni przed meczem z Niemcami
Półfinały Pucharu Niemiec:
TSV Hannover-Burgdorf - SC Magdeburg 29:30 (11:15)
Najwięcej bramek: dla Hannoveru - Morten Olsen 7, Timo Kastening, Kai Haefner - po 6; dla Magdeburga - Michael Damgaard 16, Robert Weber 5, (...), Piotr Chrapkowski 1
THW Kiel - Fuechse Berlin 24:22 (13:7)
Najwięcej bramek: dla THW - Domagoj Duvnjak, Niclas Ekberg 6, Miha Zarabec 5; dla Fuechse - Fabian Wiede 6, Mijajlo Marsenić 4
Czy SC Magdeburg zdobędzie Puchar Niemiec? 
