Polacy zajęli drugie miejsce w swojej grupie dzięki zwycięstwom z Katarczykami i Bośniakami. Na zakończenie przegrali ze Słoweńcami, ale byli wówczas pewni udziału w półfinale.
W rywalizacji o finał spotkali się z Niemcami, którzy zabrali do Bugojna kilku zawodników z epizodami w Bundeslidze. Biało-Czerwoni przez większość spotkania tracili dystans, do przerwy przegrywali aż 12:18, ale około 40. minuty ich gra zaczęła się zazębiać. Wzmocnili obronę, kilka piłek padło łupem bramkarza Wojciecha Boruckiego, z daleka bombardowali Michał Olejniczak i Szymon Działakiewicz, świetnie wyglądający na tle rówieśników z Niemiec. Różnica malała, przez kilka minut Polacy marnowali okazje na doprowadzenie do remisu, ale w końcu jedna z kontr przyniosła efekt.
ZOBACZ: Karuzela transferowa Superligi
Rozpędzeni Biało-Czerwoni dołożyli kolejne bramki, uzyskali cztery gole przewagi i utrzymali zwycięstwo, pomimo indywidualnego krycia ze strony Niemców. Rzut z lewego skrzydła przypieczętował ich triumf.
W niedzielnym finale zmierzą się ze Słoweńcami.
Polska - Niemcy 32:30 (18:12)
Polska: Borucki, Matlęga – Zemełka , Działakiewicz 8, Mazurek, Polak, Pieczonka, Olejniczak 9, Adamski, Dadej 2, Paterek 2 , Stachowiak, Szyszko 1, Styrcz 4, Scisłowicz 5, Pilitowski 1.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bójka Lewandowskiego z Comanem dała pozytywny impuls? "Takie sytuacje biorą się z ambicji"