Puchar Polski: jak (prawie) co roku. Orlen Wisła spróbuje przełamać PGE VIVE Kielce

Po rocznej przerwie Orlen Wisła Płock wróciła do finału Pucharu Polski i w Poznaniu postara się pokrzyżować szyki opromienionemu awansem do Final4 Ligi Mistrzów PGE VIVE Kielce. Od 2008 roku trofeum nieprzerwanie jedzie do Kielc.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Michał Daszek Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Michał Daszek
Finał Pucharu Polski jest właściwie zarezerwowany dla krajowych dominatorów, Wisła i VIVE spotkały się w siedmiu z ostatnich ośmiu edycji. Jedynie przed rokiem, po ćwierćfinałowej porażce z Górnikiem Zabrze, passa została przerwana.

Nafciarze nie pozwolili sobie na kolejną wpadkę, pewnie dostali się do finału i nie zamierzają na tym poprzestawać. W Superlidze nadgryźli już VIVE, po raz pierwszy od dawna urwali punkty mistrzom Polski (porażka po karnych) i chcą pójść za ciosem. Dotychczasowe finały nie były raczej powodem do dumy, tylko w 2013 i 2014 roku różnica wynosiła jedną bramkę. W pozostałych edycjach wątpliwości nie było, VIVE wygrywało swobodnie albo wręcz gromiło Wisłę.

W Kielcach zapanowała euforia po awansie do Final4, zawodnicy i prezes Servaas nie schodzili z czołówek serwisów. Zespół pocieszył się po dwumeczu z PSG, ale od kilku dni sumiennie przygotowywał się do finału. - Widać rękę trenera Sabate, wprowadził dużo zmian w obronie i w ataku. Kiedy gra się jeden mecz, to musimy być skupieni na 100 procent. Przecież może się zdarzyć wszystko - studzi emocje trener Talant Dujszebajew.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach

Dla szkoleniowca VIVE zmartwieniem był kolejny uraz Luki Cindricia, ale Chorwat, poobijany po meczu w Paryżu, prawdopodobnie zagra w finale. Więcej czasu na parkiecie, przynajmniej w obronie, powinien spędzić rekonwalescent Krzysztof Lijewski.

- Ligę Mistrzów trzeba oddzielić grubą kreską, odstawić na bok, bo do tego tematu na pewno wrócimy. Zespół trenera Sabate może być bardzo niebezpieczny - ostrzega Lijewski.

ZOBACZ: Chrobry zrezygnował ze środkowego

Wisła nie ma z kolei nic do stracenia. Nie zagra tylko poważnie kontuzjowany Marko Tarabochia, reszta Nafciarzy jest gotowa do wyjścia na parkiet w Poznaniu. - Kielczanie są niezaprzeczalnym faworytem tego finału. My musimy grać jednak z pomysłem i pełną motywacją. W tym sezonie już nie raz pokazaliśmy naszą waleczność - zapowiada trener Xavier Sabate.

ZOBACZ: Mozolna odbudowa KPR-u Legionowo

W Płocku czekają na trofeum aż od 2008 roku. W Kielcach są przyzwyczajeni do tytułu triumfatorów, wygrali 10 razy z rzędu (siedem razy z Wisłą, dwa razy z Zagłębiem Lubin, przed rokiem z Azotami Puławy) i są bezwzględnymi rekordzistami w historii - zwyciężyli 15-krotnie.

Puchar Polski, finał (Poznań):

Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce / 12.05.2019, godz. 13.00

Który zespół zdobędzie Puchar Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×