Stal Mielec montuje skład. Wkrótce kolejne wzmocnienia

W Mielcu nie chcą drugi raz igrać z losem. Stal rozgląda się za wzmocnieniami, które pozwolą uniknąć heroicznego boju o utrzymanie.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Dzianis Wołyncew Materiały prasowe / Stal Mielec / Na zdjęciu: Dzianis Wołyncew
Mieleccy kibice przeżywali w tym roku niebywałą huśtawkę nastrojów. Przez SPR Stal przewinęło się... 25 zawodników i czterech trenerów, czyli tyle, ile w niektórych klubach przez trzy sezony. Zakrawa na cud, że po takich zawirowaniach zespół utrzymał się w Superlidze. Jakże inaczej, w niezapomniany sposób.

Stal zaczęła punktować pod wodzą raczkującego w zawodzie trenera Marcina Basiaka, w ostatniej kolejce wygrała z Zagłębiem, ale musiała liczyć na porażkę Arki z Wybrzeżem. Po zwycięstwie w Lubinie cały zespół i kibice śledzili przebieg rzutów karnych na drugim końcu Polski. Dopiero po decydującej bramce Piotra Papaja mogli głęboko odetchnąć. Chyba nawet w Mielcu było słychać, jak kamień spadł z serc zawodników Stali.

EHF bezlitosna dla Francuzów i Niemców

Taki horror ma się więcej nie powtórzyć. Kierownictwo od razu wzięło się za poszukiwanie wzmocnień, bo od dawna było jasne, że z drużyną pożegnają się dwaj liderzy, Bartosz Kowalczyk i Piotr Rutkowski, wypożyczeni odpowiednio z Azotów Puławy i Piotrkowianina. Po krótkim epizodzie na ławce ratownik Marcin Basiak wróci do pracy z miejscową młodzieżą.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Lada dzień kontrakt powinien podpisać nowy szkoleniowiec, Dawid Nilsson. Były reprezentant Polski spadł z Superligi z Arką, ale gdynianie, skazywani na pożarcie, zostawili po sobie dobre wrażenie w grupie spadkowej. Na półmetku wydawało się, że dorobek z Lubina czy Mielca może wystarczyć do utrzymania.

Stal nie zapewnia może "kokosów", ale stała się w pełni wypłacalnym klubem, co w polskiej rzeczywistości nie jest takie oczywiste. Na liście życzeń pojawiło się wiele znanych nazwisk, m.in. rozmawiano z Mateuszem Wróblem, ale Wybrzeże prawdopodobnie zostawi rozgrywającego w składzie. Właśnie znalezienie solidnego lewego rozgrywającego, dysponującego potężnym rzutem z dystansu, stało się priorytetem. Na polskim rynku nie ma zbyt wielu kandydatów, stąd zwrot w kierunku Bałkanów.

Mateja Sarajlicia zastąpi prawdopodobnie dynamiczny Bartosz Wojdak z Energi MKS-u Kalisz. Środek obsadzą Hubert Kornecki (przedłużona umowa) i Dzianis Wołyncew. Obecność Białorusina w składzie może okazać się najistotniejszym wzmocnieniem - za czasów pierwszoligowego AZS-u AWF Biała Podlaska interesowała się nim czołówka Superligi, m.in. Górnik Zabrze. Jego bilans w I lidze robi wrażenie, nawet biorąc pod uwagę poziom rozgrywek (46 meczów, 219 goli). Do Mielca trafił wiosną 2019 roku, na zasadzie wypożyczenia. Pomógł utrzymać się w lidze, choć nie zaprezentował jeszcze swoich możliwości.

Po rocznym pobycie w pierwszoligowym SPR-ze Tarnów Stal ponownie przekonała się do jednej z legend klubu. Uczestnik MŚ 2013 Michał Chodara to kandydat na środek, a w razie potrzeby na lewe skrzydło.

W Mielcu niemal na pewno zostaną wszyscy dotychczasowi gracze. Podpis złożył niedawno obrotowy Wiktor Jędrzejewski, wypożyczony z KPR-u Legionowo, blisko pozostania jest też Daniel Dutka.

Czy Stal Mielec będzie silniejsza w przyszłym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×