Nafciarze przyzwyczaili kibiców, że na własnym parkiecie "pożerają" większość ligowych rywali, a na pewno drużyny klasy Stali Mielec. Czasami nie trzeba nawet rzucać na szalę wszystkich sił. Takiego scenariusza można spodziewać się także tym razem.
Wisła ma przed sobą inaugurację Ligi Mistrzów w rosyjskim Czechowie (15 września) i to ich cel nadrzędny. Trener Xavier Sabate przyzwyczaił, że przed pokazem możliwości w Europie oszczędza niektórych graczy i prawdopodobnie postąpi tak przed meczem Superligi. Do wyboru ma chociażby czterech obrotowych czy wachlarz rozgrywających.
ZOBACZ: Świetne mecze Polek w Bundeslidze
Do wylotu do Rosji zostanie jeszcze kilkanaście godzin, ale nie da się uciec od wizyty w podmoskiewskim Czechowie. Niedźwiedzie, choć raczej z mniej znanymi nazwiskami niż wśród Nafciarzy, są nieprzewidywalni na własnym parkiecie i Wisła musi przygotować się na atmosferę wyniszczającej wojenki. Dlatego tak ważne, by zaoszczędzić jak najwięcej sił przed wyjazdem. Bodaj najbardziej obciążanym graczem najbliższych tygodni będzie Ziga Mlakar, który w związku z przedłużającą się rehabilitacją Konstantina Igropulo został jedynym leworęcznym rozgrywającym w zespole.
Stal? Jak zawsze w takich sytuacjach, zapowiada walkę. Z VIVE skończyło się według oklepanego schematu (20:33), z Energą MKS-em Kalisz zabrakło zimnej krwi w końcówce (29:30). Niektórym z mielczan szczególnie zależy na przyzwoitym występie w Orlen Arenie - m.in. Marcin Miedziński i Tomasz Wiśniewski to wychowankowie Nafciarzy, którzy nie przebili się w Płocku.
ZOBACZ: Dobre wyniki oglądalności Superligi
PGNiG Superliga, 3. kolejka:
Orlen Wisła Płock - SPR Stal Mielec / 10.09.2019, godz. 18.00
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Trener Sabate oszczędzi w dzisiejszym meczu Igropulo.