PGNiG Superliga. Kalendarz w końcu łaskawszy. Stal Mielec zaczyna walkę o punkty

Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl  / Na zdjęciu:  Piotr Krępa
Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: Piotr Krępa

Terminarz Superligi ułożył się tak, że w dwóch z trzech dotychczasowych spotkań Stal Mielec była raczej skazana na pożarcie. W 4. kolejce pojawiła się realna szansa na punkty. Na Podkarpacie przyjedzie Torus Wybrzeże Gdańsk.

W przypadku większości ligowców, spotkania z VIVE i Wisłą to okazja głównie do promocji własnego nazwiska, bo walka o zwycięstwo jest marzeniem ściętej głowy. Stal zagrała w Kielcach i Płocku na swoim poziomie, skończyło się wysokimi porażkami, głównie w Orlen Arenie (38:22). Zaskoczenie to jednak żadne, mielczanie mają postawione zupełnie inne cele.

Czeczeńcy zamykają tabele, ale o ich możliwościach wiadomo na razie niewiele. Wnioski można wyciągać właściwie tylko z domowego spotkania z Energą MKS-em Kalisz. Szalał Paweł Wilk (10 bramek), gorzej było ze skutecznością jego kolegów i nawet pomimo nieobecności Marka Szpery MKS wyrwał zwycięstwo 30:29.

Jeśli Stal ma szukać punktów, to z kim, jeśli nie z Wybrzeżem? Nie trzeba nikogo przekonywać, że oba zespoły będą rywalizowały wyłącznie o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Polska - Ukraina. Dawid Konarski: To były sparingi. Jesteśmy fajnie rozgrzani

W Mielcu szczególnie pamiętają majowe starcie w grupie spadkowej. Po kontrowersyjnych decyzjach sędziów Stal przegrała 23:24 i jedną nogą wylądowała w pierwszoligowej otchłani. Pozostały rachunki do wyrównania, chociaż gdyby nie sportowa postawa Wybrzeża w ostatnim meczu z Arką, to mielczanie mogliby szykować się do pierwszoligowej inauguracji.

W poprzedniej kolejce Wybrzeże pokonało Piotrkowianina 29:23. Biorąc pod uwagę przeciętne występy z Azotami i Chrobry, to spore zaskoczenie, zwłaszcza rozmiar zwycięstwa. - Artur Chmieliński rozegrał bardzo dobre zawody, obronił bardzo dużo piłek ze skrzydeł, lecz bardzo pomagała mu w tym obrona. Musimy również uważać na szybkie kontry, które uruchamia Wybrzeże - ostrzega Hubert Kornecki, były zawodnik gdańszczan.

W sobotni wieczór na boiska wyjdzie też sześć innych zespołów. Grupa Azoty Tarnów spróbuje zagrać na dobrym poziomie przez 60 minut, nie przez 2/3 spotkania, jak z Zagłębiem Lubin i Gwardią Opole. Zadanie na podobnym poziomie trudności, bo na teren beniaminka przyjedzie Chrobry, rozczarowany po porażkach z MMTS-em Kwidzyn i Zagłębiem. Górnik Zabrze przekona się, ile dla MKS-u Kalisz znaczy Marek Szpera. Reprezentant Polski wciąż pauzuje po kontuzji mięśniowej (CZYTAJ) i jego absencja była bardzo widoczna w poprzedniej kolejce podczas przegranego meczu z Pogonią Szczecin.

ZOBACZ: Wisła pod dużą presją

Ciekawe starcie w Puławach. Jakub Moryń i Dawid Dawydzik wypromowali się w barwach Zagłębia, teraz staną po drugiej stronie w koszulkach Azotów. Trener Bartłomiej Jaszka zna na wylot dwóch podstawowych graczy rywali i przyszykuje zespół na warianty współpracy środkowego z obrotowym. Co jak co, ale Miedziowi nie przestraszą się Azotów. W grudniu 2018 roku na własnym parkiecie gwałtownie ściągnęli faworytów na ziemię.

PGNiG Superliga, 4. kolejka (21.09.2019):

Grupa Azoty Tarnów - Chrobry Głogów / godz. 18.00
KS Azoty Puławy - Zagłębie Lubin / godz. 18.00
NMC Górnik Zabrze - Energa MKS Kalisz / godz. 18.00
SPR Stal Mielec - Torus Wybrzeże Gdańsk / godz. 19.15

Komentarze (0)