PGNiG Superliga Kobiet. Anita Unijat: Oddałyśmy Metraco Zagłębiu zwycięstwo na tacy

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Anita Unijat
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Anita Unijat

- Potrzebujemy czasu, żeby się zgrać, ale tym razem naprawdę mogłyśmy zdobyć trzy punkty - przyznała szkoleniowiec Anita Unijat. Koszalinianki miały wygraną z Metraco Zagłębiem na wyciągnięcie ręki, ale wróciły do siebie z niczym.

To nie jest dobry początek rozgrywek w wykonaniu koszalinianek. Drużyna prowadzona przez Anitę Unijat po czterech kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w PGNiG Superlidze Kobiet i jest jedną z dwóch ekip, która wciąż czeka na pierwszą wygraną w sezonie.

Brązowe medalistki na inaugurację nieznacznie uległy mistrzowi Polski, a w kolejnych tygodniach patrzyły jak z wygranych cieszą się Eurobud JKS Jarosław i KPR Gminy Kobierzyce. W miniony weekend wydawało się, że radość zagości w końcu także w szeregach koszalinianek, ale przełamanie nie nadeszło. Podopiecznym Anity Unijat i Waldemara Szafulskiego w decydujących momentach spotkania na Dolnym Śląsku zabrakło zimnej krwi.

- To był kolejny mecz, który naprawdę można było wygrać, a po raz czwarty oddałyśmy rywalkom zwycięstwo na tacy. Dziewczyny bardzo się starały, natomiast trzeba przyznać, że w momentach, kiedy była szansa na zbudowanie silniejszej przewagi, popełniałyśmy proste błędy. Brak skuteczności, przede wszystkim w rzutach karnych, zadecydował o kolejnej porażce - przyznała trenerka Akademiczek.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Brzęczek o rywalizacji bramkarzy. "Zawsze ktoś będzie czuł się poszkodowany"

Koszalinianki w starciu z wicemistrzem Polski nie wykorzystały aż sześciu rzutów karnych, w tym dwóch w arcyważnej końcówce pojedynku. - Wielu sytuacji stuprocentowych nie wykorzystywałyśmy też w poprzednich spotkaniach. Wydaje mi się, że to wynika po prostu z braku koncentracji, bo na treningach pracujemy nad tym i to wychodzi - dodała szkoleniowiec.

- Wiadomo, że to jest teraz młody zespół i on potrzebuje czasu żeby się zgrać, ale tym razem naprawdę można było zabrać do Koszalina trzy punkty - nie ma wątpliwości Anita Unijat.

Ekipa z Pomorza Zachodniego w piątej kolejce przeniesie się na swój parkiet i 20 października zmierzy się z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Trzy dni później koszalinianki podejmą zamykający ligową tabelę KPR Ruch Chorzów.

---> Na początek porażka z Rostowem Don. Lublinianki zaczęły granie w Lidze Mistrzyń
---> PGNiG Superliga Kobiet: potężna dawka emocji w Kobierzycach. Gospodynie wyszarpały wygraną z KPR Ruchem Chorzów

Komentarze (1)
avatar
rogoMKS
9.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z tym "po raz czwarty" to trochę po bandzie pani Unijat poszła. Pozostałych meczów Koszalina nie widziałem, ale odnośnie meczu w Lublinie, to nie było u nas żadnego "oddawania" w stylu sześciu Czytaj całość