PGNiG Superliga: MKS bramkarzami stoi. Kaliszanie lepsi od MMTS-u Kwidzyn

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Zawodnik Energa MKS Kalisz Artur Bożek (z lewej) i Andrzej Kryński (z prawej) z MMTS Kwidzyn
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Zawodnik Energa MKS Kalisz Artur Bożek (z lewej) i Andrzej Kryński (z prawej) z MMTS Kwidzyn

Energa MKS Kalisz pewnie pokonała MMTS Kwidzyn 27:23 (12:8). Zawodnicy Patrika Liljestranda utrzymywali przewagę przez całe spotkanie nie pozwalając na wiele gościom.

[color=#222222]

Energę MKS Kalisz i MMTS Kwidzyn przed meczem dzieliły 3 punkty w tabeli, co [/color]mogło zwiastować całkiem zacięte spotkanie. Tak się jednak nie stało. Początek wyraźnie należał do gospodarzy, którzy jednak, przez niepotrzebne straty, nie budowali przewagi. O ich sile ponownie stanowili bramkarze.  skutecznie zatrzymywał rzuty kwidzynian z akcji, grając nawet z 67% skutecznością. Swoją cegiełkę przy karnym Potocznego dorzucił również .

Zobacz: Dzień Niepodległości w Superlidze. Wielka flaga w Zabrzu

MMTS wyraźnie nie mógł uspokoić gry i przebić się przez obronę MKS-u, jednak przewaga nadal się nie powiększała. Dopiero kiedy Marek Szpera zaczął pewniej grać w ataku, kaliszanie powiększyli swoje prowadzenie, które spokojnie utrzymywali. Nieco lepiej niż na początku zaczął grać Damian Przytuła , jednak to nie wystarczyło by skończyć połowę z dwucyfrowym wynikiem. Po nieuznanym rzucie Misiejuka w ostatniej sekundzie, zespoły schodziły na przerwę z wynikiem 12:8 dla gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Zobacz:Jan Klimków nie zagra w PGE VIVE Kielce. Obrotowy odrzucił ofertę

Drugą część spotkania MMTS zaczął o wiele spokojniej. Dużym wzmocnieniem okazał się Bartosz Dudek, którego skuteczne obrony pozwoliły na zniwelowanie strat do dwóch bramek. Problemy MKS-u nie trwały jednak długo i po dziesięciu minutach ponownie zespół z Kalisza kontrolował wynik. Przyzwoicie pod nieobecność Kiryła Kniaziewa zagrał Robert Kamyszek. Co prawda miał problemy ze skutecznością, jednak ciężar zdobywania bramek nie spoczywał na nim, a na Marku Szperze. Ten rozegrał swoje najlepsze spotkanie na własnym parkiecie w tym sezonie, o czym świadczyć może fakt, że zdobył łącznie 8 bramek. Choć w samej końcówce zawodnicy Dmytro Zinczuka próbowali jeszcze zbliżyć się wynikiem, to nie mieli wiele do powiedzenia, a ich sytuacji nie poprawiał brak celności. Ostatecznie kaliszanie pewnie zwyciężyli 27:23.

Energa MKS Kalisz - MMTS Kwidzyn 27:23 (12:8)

Energa MKS Kalisz: Krekora, Zakreta, Liljestrand – Kwiatkowski, Galewski, Bożek, Kamyszek 5, Drej 2, Klopsteg, Misiejuk 3, Szpera 8, Pilitowski K. 5, Pilitowski M. 1, Krytski 3

MMTS Kwidzyn: Dudek, Szczecina, Matlęga - Guziewicz, Peret 3, Grzenkowicz, Ossowski, Przytuła 3, Landzwojczak, Kryński 5, Adamski 3, Netz, Potoczny 3, Biegaj 2, Orzechowski 4

Sędziowie: Chrzan, Janas (Tarnów)

Komentarze (2)
avatar
krzys pawlak
9.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zmiana,on nie powinien w ogóle być zatrudniony w Kwidzynie.Trzeba sobie zadać pytanie kto by chciał być w Kwidzynie? 
avatar
kibic0101
8.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najwyższy czas pożegnać Zinczuka