PGNiG Superliga: MKS-owi Kalisz nie starczyło sił. Pewna wygrana Azotów Puławy

Materiały prasowe / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: Antoni Łangowski (z piłką)
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: Antoni Łangowski (z piłką)

Azoty Puławy wygrały z Enegrą MKS-em Kalisz 37:27 w ostatniej serii pierwszej rundy PGNiG Superligi. Od 40. minuty gospodarze zupełnie zdominowali sąsiada w tabeli.

Przez kilka pierwszych minut płaskimi rzutami z podłoża raził Marek Szpera z Energi MKS-u. Potem mocna obrona puławian rozbijała ataki gości. Co chwilę na ich bramkę sunęła kontra. Z rzutem włączył się Michał Szyba. Kiedy w bramkę wstrzelił się jeszcze Antoni Łangowski, to przy okazji odesłał na drugie już wykluczenie Macieja Pilitowskiego. Prowadzenie Azotów sięgnęło pięciu bramek. W drużynie z Kalisza za ten fragment gry pochwalić trzeba ratującego rzutem z daleka Roberta Kamyszka.

Przestój przytrafił się gospodarzom na początku drugiego kwadransa meczu. Kilka złych decyzji w ataku i błędów technicznych sprawiło, że w 22. minucie podopieczni Patrika Liljestranda zdobyli bramkę kontaktową. Spotkanie mocno się wyrównało. Mniej skutecznie niż zazwyczaj grali wtedy obaj bramkarze Azotów. Dopiero dwie udane parady Wadima Bogdanowa pozwoliły uzyskać do przerwy dwa gole przewagi.

Wymiana ciosów na jaką poszły później obie drużyny bardziej opłaciła się puławianom. Zawodnicy Michała Skórskiego odskoczyli na sześć trafień, gdy Dawid Dawydzik wykorzystał asystę od Jakuba Morynia. Do końca brakowało jeszcze ponad piętnastu minut czystej gry. Okazało się jednak, że im dalej w mecz, tym MKS słabł w oczach i nie miał co myśleć o dogonieniu rywali.

Czytaj także:
Liga Misztów: Kielczanie lepsi od Mieszkowa Brześć -->
PGNiG Superliga: Profesor Schodowski zrobił różnicę -->

Nawet gra w przewadze nie była wtedy dla nich atutem. Znany z gry w plażową odmianę dyscypliny golkiper Łukasz Zakreta mógł tylko bezradnie złościć się na bezradność defensywy swojego zespołu. Wśród puławian ponownie rzutem dał o sobie znać Łangowski. W pewnym momencie przewaga Azotów wynosiła jedenaście bramek i została "dowieziona" spokojnie do końcowej syreny.

KS Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz 37:27 (15:13)
Azoty

: Bogdanow, Koszowy - Łangowski 6, Dawydzik 5, Szyba 4, Jarosiewicz 4, Podsiadło 3, Przybylski 3, Rogulski 3, Seroka 3, Gumiński 2 (1/2), Skwierawski 1, Grzelak 1, Moryń 1, Kowalczyk 1, Kasprzak
Karne: 1/2
Kary: 8 min. (Przybylski, Szyba, Kasprzak, Dawydzik - po 2 min.)

Energa MKS: Krekora, Zakreta, Liljestrand - Kamyszek 7, Szpera 6, K. Pilitowski 5 (1/3), Klopsteg 3 (1/2), M. Pilitowski 3, Gąsiorek 1, Drej 1, Galewski, Bożek, Krytski
Karne: 2/5
Kary: 8 min. (M. Pilitowski - 4 min., Bożek i Krytski - po 2 min.)

Sędziowie: Michał Fabryczny (Mysłowice) oraz Jakub Rawicki (Katowice)
Delegat: Mirosław Baum (Warszawa)

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Efektowny rajd przez całe boisko holenderskiego amatora

Komentarze (0)