PGNiG Superliga: Spokojna wygrana Górnika. MKS dalej walczy z kontuzjami
NMC Górnik Zabrze pokonał bez problemów Energę MKS Kalisz 28:17 (16:7). Drużyna z Kalisza miała do dyspozycji zaledwie 12 zawodników, w tym 3 bramkarzy. Do kontuzjowanych graczy dołączył Marek Szpera.
ZOBACZ: Siódemka 16. serii
Po dwudziestu minutach zabrzanie mieli 9 bramek przewagi, a zawodnicy z Kalisza byli bezbronni. Piłka przestała nawet dolatywać do Galii za sprawą świetnie pracującej obrony. Szymon Sićko podczas krótkiego wejścia na boisko Liljestranda zdobył 3 szybkie bramki, dzięki czemu przewaga była już dwucyfrowa. W ostatnich 5 minutach tej części spotkania Górnik był nieco mniej konsekwentny w ataku. MKS częściowo wykorzystał szansę na zredukowanie strat i na przerwę drużyny schodziły z wynikiem 16:7 dla gości.
ZOBACZ: Będzie nadzieja na wiosnę dla MMTS-u Kwidzyn? "Jesteśmy na dnie"
W pierwszych minutach drugiej połowy trafianie do bramki sprawiało obu drużynom spore problemy. Dobrze prezentował się Jakub Skrzyniarz, który pojawił się po przerwie między słupkami Górnika. Zawodnicy tej samej drużyny grający w polu skutecznie za to obijali poprzeczkę, przez co po 15 minutach wynik wzrósł zaledwie do 21:11 dla Zabrza, mimo większej liczby okazji rzutowych. Końcówka meczu to gra praktycznie bramka za bramkę. Goście nie silili się na powiększanie przewagi, a gospodarze spokojnie próbowali grać na tyle, ile ich stać, mimo zmęczenia spowodowanego plagą kontuzji. Ostatecznie zabrzanie wygrali 28:17.
Energa MKS Kalisz - NMC Górnik Zabrze 17:28 (7:16)
Energa MKS Kalisz: Krekora, Liljestrand, Zakreta - Galewski 1, Bożek, Gąsiorek 2, Kamyszek 4, Drej 3, Klopsteg 1, Misiejuk 2, Pilitowski M. 2, Krytski 2.
NMC Górnik Zabrze: Galia 1, Skrzyniarz - Bondzior 3, Daćko 1, Bis 1, Tomczak 3, Sićko 9, Łyżwa, Sluijters 1, Czuwara 4, Pawelec, Bushkou 2, Tatarincew 1, Gliński, Gogola 1, Kondratiuk 1.
Sędziowie: Jerlecki, Łabuń (Szczecin).
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]