Francusko-portugalskie starcie lepiej rozpoczęli Trójkolorowi, którzy już w trzeciej minucie prowadzili 2:0. Rywale od początku stawiali jednak twarde warunki i nie pozwalali francuskim szczypiornistom zbudować znaczącej przewagi. Portugalczycy doprowadzili do remisu 9:9, by następnie odskoczyć na trzy bramki. Przed przerwą Francuzi zdołali zmniejszyć straty do jednej bramki. Po pierwszej partii na tablicy wyników widniał rezultat 11:12.
Czytaj także: Piłka ręczna. Mistrzostwa Europy 2020. Polska - Słowenia. Ile fabryka dała
Na początku drugiej połowy Melvyn Richardson wyrównał i spotkanie zaczęło się niejako od początku. Portugalscy piłkarze ręczni nadal pokazywali wysoki poziom i dawali jasny sygnał, że tanio skóry nie sprzedadzą. Francuzi, którzy byli faworytem tego starcia, nie potrafili znaleźć recepty na dobrze dysponowanego przeciwnika. Cały czas mieli kontakt, ale nie byli w stanie odskoczyć. W końcówce wyrównali, ale decydujące słowa należały do Portugalczyków. Ich triumf 28:25 przypieczętował Alexis Borges Hernandez.
Zwycięstwo reprezentacji Portugalii można uznać za sensację. Zdecydowanie wyżej notowani przed tym meczem byli Francuzi, którzy zaliczają falstart i mają o czym myśleć przed kolejnymi spotkaniami turnieju. Portugalczycy natomiast mogą być zadowoleni i z optymizmem spoglądać w przyszłość.
Grupa D: Francja - Portugalia 25:28 (11:12)
Francja: Gerard, Genty - Remili 1, Lagarde 3, Prandi, Richardson 3, Mem 5, Tournat, Karabatic 4, Grebille, Abalo 2, Sorhaindo, Guigou 3, Fabregas 4, Dipanda, Porte.
Portugalia: Quintana 1, Gomes H. - Portela 3, Ferraz 4, Martins, Silva 2, Salina 2, Rocha, Borges 3, Branquinho 5, Cavalcanti, Areia 1, Gomes A. 4, Antunes, Frade 1, Magalhaes 2.
Czytaj także: Dragan Gajić wraca do Francji, Simon Jeppsson opuści Flensburg
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". O krok od dramatu na Rajdzie Dakar. "Dobrze, że jestem cały i z głową"