Dominacja Egipcjan nie podlegała dyskusji, pokonali Tunezyjczyków 27:23 i oprócz tytułu mistrzowskiego wywalczyli prawo występu podczas igrzysk w Tokio. "Fani" pokonanych nie mogli jednak pogodzić się z takim rozstrzygnięciem.
Na trybunach w Radis wrzało od początku. Egipcjanie mieli przeciwko sobie 18 tys. gardeł. Emocje osiągnęły punkt kulminacyjny tuż przed końcem, kiedy okazało się, że Tunezyjczycy nie sięgną po mistrzostwo. Z trybun poleciały różne przedmioty, większość wylądowała na parkiecie, ale jeden z nich trafił egipskiego gracza.
ZOBACZ: Poznaliśmy mistrza Europy 2020!
Mecz przerwano na kilka minut, a ceremonia dekoracji odbyła się już przy pustych trybunach.
Egipcjanie, prowadzeni od niedawna przez Roberto Garcię Parrondo, nie musieli martwić się o kwalifikację na MŚ 2021, których będą gospodarzami. Z racji zwiększenia liczby uczestników do 32, więcej afrykańskich drużyn pokaże się szerszej widowni. Tunezja, Angola czy Algieria regularnie brały udział w wielkich turniejach. Zupełnymi kopciuszkami na tym etapie są tak egzotyczne reprezentacje jak Maroko, Kongo i przede wszystkim Wyspy Zielonego Przylądka. Wszystkie te ekipy wystąpią podczas MŚ 2021.
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."