Puchar EHF. Ryzyko i bezkompromisowość. Bjerringbro pod naporem Gwardii Opole

PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Kamil Mokrzki (z lewej) i Nikolaj Romer Berg Markussen (z prawej)
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: Kamil Mokrzki (z lewej) i Nikolaj Romer Berg Markussen (z prawej)

Gwardia Opole znowu nie "pękła" przed klasowym rywalem. Brązowi medaliści Superligi tym razem naciskali duńskie Bjerringbro-Silkeborg (29:32).

Gwardziści poszli na wymianę ciosów (32 gole przez 30 minut), nie było półśrodków, często ryzykowali, niezłe momenty miała młodzież. Opłacało się, bo stworzyli emocjonujące widowisko, choć pierwsza połowa na to nie wskazywała.

Zaczęło się jak na inaugurację w Melsungen - od bojaźliwych akcji. Przy wyniku 2:5 trener Rafał Kuptel wezwał podopiecznych do siebie i w żołnierskich słowach przekazał, co myśli o organizacji gry, a raczej jej braku. Po powrocie Gwardia wyglądała lepiej, Maciej Zarzycki znajdował na kole Jana Klimkowa i Mateusza Jankowskiego, Szymon Działakiewicz przygotowywał sobie pozycje i trafiał z dystansu.

Bjerringbro pokazało jednak klasę w ataku. Nie mogło być inaczej, skoro w drugiej linii występowały takie tuzy jak Nikolaj Markussen, Sebastian Skube, a na kole lekcji udzielał profesor Jesper Noddesbo. Weteran, przez lata opoka Barcelony, co rusz gubił krycie i efektownymi rzutami trafiał do siatki. Nieraz Adam Malcher zdążył już upaść na parkiet, a piłka po "wkrętce" leniwie wtaczała się za linię. Klasa.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Duński zespół chyba poczuł się zbyt pewny siebie, bo po przerwie zwolnił i pozwolił Gwardii rozwinąć skrzydła. Jankowski był prawdziwym liderem, mobilizował kolegów i jeszcze seryjnie wykorzystywał okazje, Zarzycki popisywał się naprawdę efektownymi zagraniami i z pewnością mógł znaleźć się w notesach menadżerów.

Opolanie czuli, że znowu stoją przed życiową szansą. Markussen obijał obramowanie, mylić zaczął się nawet Noddesbo. Na dwie minut przed końcem Kamil Mokrzki zmniejszył straty do dwóch goli (28:30) i w Stegu Arenie zawrzało. Widownię uciszył jednak ten rozczarowujący, Markussen, od nowego sezonu zawodnik wielkiego Veszprem.

Gwardia nie tylko nie przyniosła wstydu, ale po prostu zagrała z klasowym rywalem jak równy z równym. Pomimo drugiej porażki, opolanie zostawili dobre wrażenie. Punkty w fazie grupowej nie są marzeniem ściętej głowy.

ZOBACZ: Długa przerwa Mariusza Jurkiewicza
ZOBACZ: Gierak zmieni klub

KPR Gwardia Opole - Bjerringbro-Silkeborg 29:32 (12:20)
Gwardia:

Malcher 1 - Działakiewicz 6, Zarzycki 3, Klimków 3, Jankowski 5, Kawka 1, Mokrzki 3, Zieniewicz 1, Mauer 5, Zadura, Lemaniak 1, Milewski, Morawski, Skraburski, Fabianowicz

Bjerringbro: Reznar - Noddesbo 7, Pedersen 10, Markussen 3, Plogv a Hansen 6, Kjeldgaard 1, N. Nielsen 3, Skube 1, Jonsson 1, Knudsen, Sonn, M. Nielsen, Lassen

Komentarze (13)
avatar
handballek
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Komentator przebił wszystko tekstem: buja się niczym torba listonosza :) 
kip
17.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Komentator TV zdradził na czym opiera się sukces Gwardii. Sok z gumijagód. I wszystko jasne. -) 
avatar
kck
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
@SteguArenaOpole: Piszesz jakbyś wczoraj zaczął się interesować piłką ręczną. Gdyby nie Polacy to Iskra nie byłaby w tym miejscu co jest. Jak zaczynała w 2008 to mogła sobie sprowadzać zaciąg z Czytaj całość
avatar
SteguArenaOpole
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak sama Gwardia podsumowała swój występ na fp klubowym : „... Choć w oczach wielu kibiców możemy zostać uznanymi za zwycięzców za heroiczną walkę po zmianie stron, trzeba przyznać wprost, że p Czytaj całość
avatar
Modafi
16.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kurcze gdyby w koncowych pięciu min Gwardia nie przestrzelila kilku setek, to byłaby szana na coś więcej. Chociaż i tak wielkie brawa, za postawę i walkę do konca. Tym bardziej, że w pierwszej Czytaj całość