Liga Mistrzów. Bidasoa Irun - Orlen Wisła. Było nerwowo. Płocczanie w 1/8 finału!

Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Na zdjęciu: Ivan Stevanović
Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Na zdjęciu: Ivan Stevanović

Orlen Wisła Płock przegrała bitwę, ale nie wojnę. W Hiszpanii "Nafciarze" polegli przeciwko Bidasoi Irun (19:24), ale dzięki siedmiobramkowej zaliczce z pierwszego meczu to oni awansowali do 1/8 finału Ligi Mistrzów!

Płocczanie do Kraju Basków udali się w świetnych nastrojach. Tydzień wcześniej na własnym terenie pokonali Hiszpanów 32:25 i z siedmiobramkową zaliczką mogli coraz śmielej myśleć o awansie do 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Rywali jednak nie lekceważyli. Wiedzieli, że cuda się zdarzają i nadal mogą stracić szansę na występ w kolejnej fazie. Sami przecież rok temu dokonali nieprawdopodobnego i pokonali duńskie Bjerringbro-Silkeborg w rewanżu, pomimo srogiej klęski w pierwszym meczu.

Polsko-hiszpańskie starcie zostało uznane przez EHF jako mecz tygodnia tej kolejki Ligi Mistrzów. Po 60 minutach walki można stwierdzić, że dokonano tego jak najbardziej zasłużenie!

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Atmosfera w hali w Pabellón Dolideportivo Artaleku dopisywała. Żywiołowo reagowali hiszpańscy kibice, którzy wypełnili arenę zmagań. Nie zawiedli również sympatycy drużyny z Tumskiego Wzgórza, którzy w kilkudziesięcioosobowej grupie udali się do Irun.

Spotkanie płocczanie rozpoczęli najlepiej, jak mogli. Od razu narzucili swoje tempo i prowadzili już 3:0. Zanosiło się na agresywną konfrontację, ponieważ już w pierwszej akcji dwuminutową karę dostał Kauldi Odriozola.

Niebiesko-biało-niebiescy sami złapali przestój i na tablicy widniał już remis po trzy. Chwilę później znów prowadzili, jednak nie na długo. Graczy Bidasoi nie zraziła duża przewaga płocczan w dwumeczu, nikt nie zamierzał się poddawać. Do końca pierwszej połowy wynik oscylował wokół remisu.

Ostatecznie do szatni z przewagą zeszli zawodnicy płockiej Wisły, którzy prowadzili 12:10. Najskuteczniejsi w ich składzie byli Michał Daszek i Zoltan Szita, zdobywcy po trzech bramek.

Drugą część meczu fatalnie rozpoczęli "Nafciarze", którzy stracili trzy gole z rzędu i już przegrywali z Bidasoą. Sytuacja robiła się coraz bardziej nerwowa, ale kluczowe trafienia zdobywał Szita. Młody Węgier rozegrał jeden z najlepszych meczów w barwach Wisły i zdobył łącznie siedem bramek.

Końcówka była chaotyczna. Na trzy minuty przed końcem gospodarze prowadzili trzema bramkami, a na dodatek płocczanie osłabili się na własne życzenie. Dwuminutową karą wykluczony został Igor Żabić, który popełnił błąd zmiany. Hiszpanie zaryzykowali i kryli gości.

Bidasoa wygrała bitwę, ale nie wojnę. W dwumeczu lepsza, o dwa trafienia, okazała się Wisła, a o drugiej połowie należy jak najszybciej zapomnieć. To był potrzebny zimny prysznic, który udowodnił, że "Nafciarze" potrafią zagrać świetne spotkanie, aby kilka dni później dosłownie cofnąć się w rozwoju.

Orlen Wisła Płock pokazała jednak, że zasłużyła na awans do czołowej szesnastki Ligi Mistrzów i w tym sezonie nie powiedziała ostatniego słowa. W konfrontacji z Telekomem Veszprem "Nafciarze" faworytami nie będą, ale z pewnością pokuszą się o sprawienie sensacji w starciu z dobrze im znanym węgierskim hegemonem.

Wicemistrz Polski w ostatniej dekadzie jest stałym bywalcem czołowej szesnastki Ligi Mistrzów. Od sezonu 2011/2012 Wiślacy zakwalifikowali się do 1/8 finału już po raz szósty. I to z pewnością nie koniec marzeń płocczan w tym sezonie.

Liga Mistrzów, 2. mecz o awans do 1/8 finału:

Bidasoa Irún - Orlen Wisła Płock 24:19 (10:12)

Bidasoa: Ledo Menendez, Luan da Rosa - Odrizola Yeregui 5, Crowley Carrasco 5, Renaud-David 6, Salinas Munoz E. 3, Salinas Munoz R. 1, De la Salud 3, Serrano Matias 1, Bartok, Da Silva, Cavero Echepare, Santano Estebanez, Nieto Marcos, Tesoriere, Seri. 
Kary: 12 min. (Odrizola Yeregui - 4 min., Renaud-David, Salinas Munoz R., De la Salud, Tesoriere - po 2 min.)
Karne: 3/5.

Orlen Wisła: Morawski, Stevanović - Szita 7, Daszek 3, Mindegia 2, Mihić 2, Mlakar 1, Sulić 1, Żabić, Ruiz, Stenmalm, Igropulo 2, Matulić, Stevanović, Susnja, Czapliński, Zdrahala.
Kary: 18 min. (Mlakar, Sulić, Żabić - po 4 min., Szita, Susnja, Ruiz - po 2 min.)
Karne: 3/5.

Sędziowali: Mads Hansen i Martin Gjeding (obaj Dania).
Delegat EHF: Antonio Goulao (Portugalia).

Pierwszy mecz: 32:25, Orlen Wisła
Łącznie: 49:51, Orlen Wisła
Awans: Orlen Wisła

Zobacz także: Powrót Ignacego Bąka po 14-miesięcznej przerwie!
Zobacz także: Paweł Paczkowski nadal w PGE Vive

Źródło artykułu: