Memoriał Weryńskiego. Azoty grają dalej. Obiecujący występ Zagłębia Lubin

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Michał Jurecki
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Michał Jurecki

Nie bez problemów, ale Azoty Puławy w półfinale Memoriału Weryńskiego w Mielcu. Zagłębie Lubin mocno naciskało jednego z kandydatów do medali PGNiG Superligi (31:29).

Mecz przypominał pierwsze turniejowe starcie między Stalą Mielec a Orlenem Wisłą Płock, z tą różnicą, że zakończył się szczęśliwie dla faworytów. Przez wiele minut Miedziowi naciskali Azoty i przegrali dopiero po końcówce.

Bazując na relacjach z poprzednich sparingów puławian, największym grzechem drużyny Larsa Walthera były błędy własne. W Mielcu Azotom także zdarzało się sporo nieporozumień, czasami seryjnie. W ten sposób roztrwoniły m.in. cztery bramki przewagi, w krótkim odstępie czasu, notorycznie podając piłkę w ręce rywali.

Puławianie momentami prezentowali wysoką jakość. Szybki na nogach Aliaksandr Baczko wchodził w obronę, dynamit w nogach - jak za kieleckich czasów - odpalał Michał Jurecki. Ten drugi, pomimo prawie 36 lat, nadal ma ogromne możliwości i z łatwością wypracowywał sobie pozycje rzutowe. Jeśli ominą go problemy zdrowotne, to w sezonie Superligi będzie nieocenionym wzmocnieniem w walce o medale. Duet Jurecki-Baczko zapewnił Azotom zwycięstwo 31:29 po nerwowej końcówce, spowodowanej przez pomyłki puławian.

Jak w poprzednich sparingach, wysoką skuteczność utrzymał Piotr Jarosiewicz, który potrzebował raptem 30 minut na rzucenie ośmiu goli. Dobra postawa Zagłębia to z kolei w dużej mierze efekt gry Macieja Tokaja. Środkowy nie tylko dołożył siedem bramek do dorobku, ale też rozmontowywał obronę Azotów i tworzył kolegom okazje, m.in. skrzydłowym. Wygląda na to, że prezes Witold Kulesza zrobił świetny interes, zatrzymując lidera do 2022 roku. Generalnie Miedziowych oglądało się całkiem przyjemnie, ich cztery sparingowe zwycięstwa pod wodzą nowego trenera Jarosława Hipnera nie były dziełem przypadku.

KS Azoty Puławy - Zagłębie Lubin 31:29 (15:13)

Azoty Puławy: Bogdanow, Zembrzycki - Jarosiewicz 8, Jurecki 5, Baczko 4, Szyba 3, Gumiński 3, Seroka 3, Łangowski 2, Akimenko 1, Kowalczyk 1, Dawydzik 1, Podsiadło, Rogulski

Zagłębie: Schodowski, Bartosik - Tokaj 7, Bogacz 3, Czyczykało 4, Duszyński, Hajnos 1, Kupiec 1, Marciniak 1, Netz 2, Pawlaczyk, Pietruszko 2, Sroczyk 2, Stankiewicz 2, Adamski 3

ZOBACZ: 
Duńczyk blisko Barcelony
Nowy sponsor w Kielcach!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie

Komentarze (1)
avatar
jerseyus
14.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie róbcie sobie jaj. Gościu nazywa się Baczko. Nie jesteśmy w UK i nie musimy stosować transkrypcji dla anglojęzycznych.