Jak przy okazji każdego wielkiego turnieju IHF miała prawo przyznania dzikiej karty dla jednego zespołu. W związku z brakiem zainteresowania ze strony drużyn z Oceanii do przyznania zostało jeszcze jedno wolne miejsce. Decyzją międzynarodowej federacji bilety otrzymały Polki i Słowaczki, czyli najwyżej sklasyfikowane zespoły, które nie wywalczyły awansu.
Biało-Czerwone niespodziewanie przegrały w kwalifikacyjnym dwumeczu z Austriaczkami (29:29 i 29:26), choć w przeciwieństwie do rywalek regularnie występowały w wielkich imprezach. Wcześniej Polki zajmowały dwukrotnie czwarte miejsce w MŚ 2013 i 2015 pod wodzą Kima Rasmussena. Przed turniejem w 2017 roku także dostały dziką kartę i zagrały w MŚ pomimo porażki w kwalifikacjach z Rosją. W 2019 roku w dwumeczu lepsze okazały się Serbki.
Reprezentacja Arne Senstada dostała drugie życie, ale kadrowiczki prawdopodobnie trafią na mocne przeciwniczki (będą losowane z czwartego koszyka). Szczegóły losowania zostaną ogłoszone 12 sierpnia. MŚ 2021 kobiet odbędą się w Hiszpanii w dniach 2-19 grudnia.
ZOBACZ:
Bez emocji w meczu o brąz
Dominacja Francji w piłce ręcznej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia