Ma być objawieniem PGNiG Superligi. W Sandra Spa Pogoni mocno na niego liczą

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Rafał Biały
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Rafał Biały

- O tym, czy ktoś się osłabił, czy wzmocnił, dowiemy się w trakcie meczów ligowych - powiedział dla WP SportoweFakty trener Sandra Spa Pogoni, Rafał Biały. Portowców czeka mocne otwarcie. W poprzednim sezonie sensacyjnie ograli Orlen Wisłę Płock.

Już za tydzień startuje nowy sezon w PGNiG Superlidze Mężczyzn, który zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Część drużyn postawiło na odmłodzenie. Duże zmiany zaszły chociażby w Górniku Zabrze. O sytuacji w Sandra Spa Pogoni, z którą pożegnało się aż 6 zawodników, rozmawialiśmy z trenerem Rafałem Białym. Portowców na otwarcie czeka arcytrudne zadanie, czyli starcie z mistrzem Polski, Łomżą Vive Kielce.

Krzysztof Kempski (WP SportoweFakty): Sandra Spa Pogoń jest po kilku turniejach, sparingach. Nie patrzy Pan zapewne na osiągane w nich wyniki, a bardziej na grę. Jak wypada ocena?

Rafał Biały (trener Sandra Spa Pogoni): Nie podoba mi się nasze wejście w mecz. Widać brak odpowiedzialności na początku spotkania. Przeciwko Stali Gorzów też to było widać (więcej o zawodach tutaj). Jesteśmy nadal w trakcie bardzo intensywnych treningów, ale to nie tłumaczy zachowań. Można być spóźnionym, ale zachowania powinny być prawidłowe.

Budujemy się od nowa. W trakcie przygotowań przetrzebiły nas trochę kontuzje. Kolejny mecz zagraliśmy bez lewego skrzydłowego. To nas trochę ogranicza. Wypadł nam Grzesiek Nowak, teraz wypadł nam "Karzełek" (Dawid Krysiak - wyjaśnił red.). To jest normalne w sporcie. Nie ma się tym co przejmować. Musimy popracować nad obroną. Chcemy grać indywidualnie, a kiedy zagramy razem, to potrafimy zdobyć 4-5 bramek z kontry z rzędu, czy odrobić stratę kilku trafień, jak na turnieju w Gdańsku. Mamy jeszcze czas do meczu z Łomżą Vive Kielce, z MMTS-em Kwidzyn jeszcze więcej. Czeka nas dużo pracy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Cristiano Ronaldo Junior w formie jak tata!

Nawiązując do spotkania z MMTS-em. W sparingu przegraliście aż 21:31 po dużo słabszej drugiej połowie. To może martwić?

Nigdy nie martwią mnie mecze sparingowe.

Przeciwko Stali była okazja sprawdzenia aż trzech zawodników na lewym skrzydle. Zagrali tam Piotr Rybski, Paweł Krupa, a nawet Matija Starcević. Czy to może oznaczać zastosowanie takiego manewru też w Superlidze?

Czekamy na Grzesia. Przejdzie w tym tygodniu operację. Zobaczymy, co się będzie działo w zespole, kiedy wróci też Filip (Wrzesiński - dop. red.). Będziemy ewentualnie reagować. Na dzień dzisiejszy mógłby zagrać Krysiak, ale nie chcieliśmy tego, bo to świeży uraz. Do pierwszego meczu jest jeszcze trochę czasu. Zagramy jeszcze w Gorzowie, potem w Koszalinie z Wybrzeżem. Dawid jest tak ograny, że wiemy, na co możemy liczyć i dlatego szukamy różnych opcji. Rybski pechowo stłukł sobie mięsień w ostatnim teście. Mamy pecha w tym okresie przygotowawczym.

Przypatrywał się pan innym drużynom, w których składy też dość mocno się pozmieniały? U niektórych odmłodzenie kadry mocno rzuca się w oczy.

Odpowiem tak: nie patrzę na to. Zajmujemy się sobą. Będziemy analizować każdego przeciwnika przed danym meczem. W trakcie spotkań ligowych dowiemy się, czy ktoś się osłabił, czy się wzmocnił. Dzisiaj nie ma co o tym mówić. Niemniej, są roszady. Wiemy o nich, ale na teraz nie skupiamy się na tym.

Jest ktoś nowy w drużynie ze Szczecina, na kogo szczególnie mocno trener liczy? Kto może być objawieniem w PGNiG Superlidze?

Na każdego, ale myślę, że Starcević może kimś takim być. Oczywiście, jeśli będzie nadal solidnie pracować. Ma duży przegląd pola, potrafi rzucić z tyłu. W momencie, kiedy poprawi obronę, może być ważnym graczem. Może zaskoczyć.

A bramkarze?

Wiśniewski jest ograny w lidze. Przeciwko gorzowianom odbił parę ciekawych piłek. Ale wiemy, w jakim momencie jesteśmy. Zawodnicy są jeszcze ociężali przez trudne treningi. Wiadomo, że do meczu z drużyną z Kielc musimy się dobrze przygotować. Bardzo ważnym spotkaniem będzie dla nas też ten z kwidzynianami. Poczekajmy na bramkarzy. Arsenić jest lekko kontuzjowany. Zobaczymy.

Przed sezonem pewien żaden szkoleniowiec nie lubi odpowiadać na to pytanie, ale i tak zapytam: na jakiej pozycji chciałby Pan, aby Pogoń zakończyła rozgrywki w sezonie 2021/2022?

Chcielibyśmy być w "ósemce".

Czytaj także:
Kolejny wielki transfer mistrzów Polski

Komentarze (0)