W tym artykule dowiesz się o:
W Valladoid na parkiecie wystąpiło czterech przedstawicieli Superligi. Hiszpanie, z Rodrigo Corralesem i Julen Aguinagalde, pokonali 30:21 Bośniaków. W zespole z Bałkanów zagrali Nikola Prce i Marko Tarabochia, ale to nie był ich najlepszy dzień. Pierwszy z nich, na co dzień snajper Azotów Puławy, ostrzeliwał hiszpańską bramkę. Najczęściej bez efektu (2 gole w 9 rzutach). Nieznacznie lepszy procent skuteczności przy nazwisku płocczanina Tarabochii. Rozgrywający zakończył mecz z trzema bramkami (7 prób). W lepszym nastroju natomiast obrotowy Vive Tauronu Kielce. Aguinagalde dwa razy znalazł się oko w oko z bramkarzem i okazji nie zmarnował. W meczu Portugalii z Niemcami także doszło do kielecko-płockiego starcia.
Tobias Reichmann i jego koledzy z niemieckiej kadry pokonali Portugalczyków 35:24. Wśród szczypiornistów z Półwyspu Iberyjskiego znaleźli się Gilberto Duarte i Tiago Rocha. Obaj nie będą zbyt dobrze wspominać tego pojedynku. Podstawowi gracze płockiej Wisły mieli spory problem ze skutecznością. Duarte rzucił wprawie trzy bramki, ale potrzebował na to aż dziewięciu prób. Nie zachwycił także Rocha. Na pięć jego rzutów tylko dwa znalazły drogę do siatki. Tym razem przeciętny występ zanotował Reichmann (1/2).
W mecze ze Szwajcarami świetnie zaprezentowali się słoweńscy rozgrywający Vive.
Zaskakująco trudna przeprawa za Słoweńcami. Do przerwy na parkiecie w Velenje dominowali Szwajcarzy, choć w ich szeregach brakowało gwiazdy Rhein-Neckar Loewen, Andy Schmida. Dopiero druga połowa należała do Słoweńców, wśród których pierwsze skrzypce grali Uros Zorman i Dean Bombac.
Rozgrywający Vive Tauronu Kielce byli motorami napędowymi akcji swojej reprezentacji, parokrotnie decydowali się też na wejście w linię obrony. Obaj rzucili po cztery bramki i poprowadzili kadrę do zwycięstwa 32:27. Najlepszym strzelcem spotkania został Blaz Janc (5 goli), łączony z Vive Tauronem Kielce.
Katem Polaków i Białorusinów okazali się skrzydłowi z Superligi.
Swoich kolegów z Kielc pogrążył Darko Djukić. Serbski skrzydłowy wykorzystywał prezenty od Polaków i po stratach Biało-Czerwonych błyskawicznie startował do kontr. Trafił siedem razy, myląc się tylko raz. Razem ze znanymi z polskiej ligi Rastko Stojkoviciem i Petarem Nenadiciem był najskuteczniejszym strzelcem pojedynku wygranego 37:32.
Znakomicie zaprezentował się też Valentin Ghionea. Rumuni, przez wielu niesłusznie skazywani na pożarcie w grupie drugiej, niespodziewanie ograli w Mińsku Białoruś 26:23. Bohaterem potyczki został piłkarz ręczny Orlen Wisły Płock. Skrzydłowy próbował szczęścia osiem razy, sześć razy skutecznie.
Liderem swojej reprezentacji był także rozgrywający Nafciarzy, Dmitrij Żytnikow.
Rosyjski playmaker nie zawiódł. Żytnikow zakończył mecz ze 100 proc. skutecznością i 6 bramkami. Do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa. Sborna na minutę przed końcem pozwoliła Słowakom odrobić trzy trafienia straty. Remis Rosjan z outsiderem, w dodatku na własnym parkiecie, to jedna z największych niespodzianek pierwszej kolejki.
Martin Galia, Jan Sobol i Leos Petrovsky zmierzyli się z reprezentacją Islandii. Czesi mieli w rękach piłkę na remis, ale Tomas Babak popełnił techniczny błąd i ze zwycięstwa 25:24 cieszyli się szczypiorniści z dalekiej północy. Spośród przedstawicieli Superligi bramkę na swoim koncie zapisał tylko Petrovsky.
W meczach eliminacyjnych nie wystąpili ponadto powołani Rosjanin Wadim Bogdanow (Azoty Puławy), Czarnogórzec Branko Vujović (Vive Tauron Kielce) i Holender Iso Sluijters z Górnika Zabrze.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata
[/color]