Ciężarowcy walczą o igrzyska. Trudna sytuacja Polaków

Getty Images / Podnoszenie ciężarów
Getty Images / Podnoszenie ciężarów

Kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w wielu dyscyplinach są szalenie skomplikowane. A w podnoszeniu ciężarów - ze względu na walkę z dopingiem - ogarnąć je bodaj najtrudniej. Niestety, rok przed IO w Tokio sytuacja Polaków nie wygląda różowo.

Ciężarowcy powinni się przede wszystkim cieszyć, że ich sport na igrzyskach wciąż jest. Były bowiem głosy, że podnoszenie ciężarów jest tak skażone dopingiem, iż powinno być z nich w ogóle usunięte.

Z dopingiem postanowiono walczyć dwiema drogami: zmniejszając kwoty startowe krajom szczególnie skażonym dopingiem oraz wprowadzając imienne kwalifikacje olimpijskie (a nie przypadające dowolnemu zawodnikowi z kraju, który zdobywa kwalifikację).

Kwoty startowe dla poszczególnych krajów nie pierwszy raz są (względem innych dyscyplin) niskie. W wielu dyscyplinach w jednej konkurencji może wystartować nawet 3 albo 4 reprezentantów danego kraju, czasami (np. w sportach walki) liczba ta ograniczona jest do 1 osoby. W podnoszeniu ciężarów nie dość, że w jednej kategorii wagowej może wystąpić co najwyżej jeden sportowiec z danego kraju, to jeszcze maksymalna liczba miejsc startowych dla danego państwa w całej dyscyplinie (4 mężczyzn i 4 kobiety) jest mniejsza niż liczba kategorii wagowych (po 7 dla obu płci).

I tu dochodzimy do pierwszej metody walki z niedozwolonym wspomaganiem - kraje które miały 10 lub więcej wpadek dopingowych w okresie od igrzysk w Pekinie (2008) do 2020 mają zmniejszone pule startowe. Jeżeli przypadków dopingu było od 10 do 19 - kraj może wystawić maksymalnie 2 zawodników i 2 zawodniczki. Jeżeli w danym państwie było co najmniej 20 "wpadek" - liczba ta jest redukowana do jednego zawodnika i jednej zawodniczki. Nie jest to przepis martwy - Rosja, Kazachstan oraz Białoruś będą mogły wystawić w Tokio jedynie dwie osoby (po jednej każdej płci).

Drugim sposobem na walkę z dopingowiczami jest zapobieganie znanym z różnych dyscyplin sytuacjom, gdy nagle tuż przed igrzyskami objawia się ktoś, o kim wcześniej świat nie słyszał, a teraz osiąga rekordowe rezultaty. O awansie na igrzyska decyduje ranking kwalifikacyjny - by móc wystąpić w Tokio sztangista musi mieć na koncie w sumie co najmniej 6 występów w zawodach - co najmniej po jednym z każdym z trzech okresów kwalifikacyjnych (1 listopada 2018 - 30 kwietnia 2019, 1 maja - 31 października 2019 oraz 1 listopada 2019 - 30 kwietnia 2020).

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieli

To właśnie ranking (w połączeniu z opisanymi wyżej limitami "na kraj") zadecyduje, kto będzie mógł wystąpić na igrzyskach w Tokio. W każdej kategorii wagowej jest 14 miejsc startowych - 8 najlepszych z rankingu, 5 dla najlepszych z danego kontynentu oraz 1 "dzika karta". Najmocniejsze kraje (np. Chiny) staną przed trudnym wyborem - ich reprezentanci liczyliby się w walce o olimpijskie medale w praktycznie każdej kategorii wagowej, a trzeba będzie wybrać jedynie 4 mężczyzn i 4 kobiety, którzy wystąpią w Tokio.

To, na które kategorie postawią najmocniejsze nacje, jest istotną niewiadomą. Od tych decyzji zależy, w których kategoriach które miejsce w rankingu będzie dawało olimpijską przepustkę. Zakładając, że każdy kraj będzie się starał wystawić w Tokio swoich najwyżej notowanych sztangistów (biorąc pod uwagę zarówno ranking, jak i najlepsze rezultaty zawodników), sytuacja Biało-Czerwonych nie wygląda najlepiej.

Estymacja kwalifikacji olimpijskich

Mężczyźni

61 kg: Indonezja, Kolumbia, Wietnam, Japonia, Korea Północna, Gruzja, Meksyk, Papua-Nowa Gwinea; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Turcja
67 kg: Chiny, Wenezuela, Korea Północna, Kolumbia, Japonia, Francja, Niemcy, Gruzja; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Turcja
73 kg: Chiny, Korea Południowa, Bułgaria, Korea Północna, Japonia, Albania, Tunezja, Wenezuela; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Hiszpania
81 kg: Chiny, Egipt, Turkmenistan, Kolumbia, Korea Północna, Stany Zjednoczone, Włochy, Kazachstan; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Niemcy
96 kg: Iran, Chiny, Katar, Rumunia, Kolumbia, Kanada, Wenezuela, Gruzja; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Ukraina
109 kg: Armenia, Białoruś, Rosja, Uzbekistan, Łotwa, Polska (Arkadiusz Michalski), Irak, Stany Zjednoczone; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Bułgaria
+109 kg: Gruzja, Uzbekistan, Brazylia, Iran, Turkmenistan, Estonia, Tajwan, Czechy; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Węgry

Kobiety

49 kg: Chiny, Korea Północna, Indie, Stany Zjednoczone, Dominikana, Japonia, Indonezja, Wietnam; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Turcja
55 kg: Chiny, Rumunia, Kazachstan, Uzbekistan, Tunezja, Turkmenistan, Filipiny, Ekwador; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Polska (Joanna Łochowska)
59 kg: Tajwan, Łotwa, Japonia, Wietnam, Kolumbia, Wenezuela, Nigeria, Indonezja; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Grecja
64 kg: Chiny, Korea Północna, Rumunia, Kolumbia, Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Ekwador; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Włochy
76 kg: Korea Północna, Ekwador, Egipt, Kolumbia, Meksyk, Korea Południowa, Francja, Białoruś; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Hiszpania
87 kg: Chiny, Korea Północna, Dominikana, Chile, Wenezuela, Stany Zjednoczone, Ekwador, Brazylia; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Austria
+87 kg: Rosja, Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Samoa, Dominikana, Ukraina, Nowa Zelandia, Egipt; kwalifikacja kontynentalna dla Europy - Wielka Brytania

Gdyby powyższe wyliczenia okazały się prawdą, Polskę reprezentowałaby w Tokio zaledwie dwójka zawodników: brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata Michalski i triumfatorka trzech ostatnich edycji mistrzostw Europy Łochowska. A byłby to najgorszy wynik od igrzysk w Londynie (1948), kiedy polski sport dopiero odbudowywał się po II wojnie światowej i w wielu dyscyplinach (także ciężarach) nie mieliśmy w rywalizacji nikogo.

Jesteśmy jednak dopiero na półmetku kwalifikacji i wiele może się zmienić. Nie tak daleko od miejsc dających wirtualne kwalifikacje są między innymi: Aleksandra Mierzejewska, Magdalena Karolak, Kinga Kaczmarczyk, Paweł Kulik czy Bartłomiej Adamus. Już we wrześniu doskonała okazja by podreperować dorobek w rankingu – mistrzostwa świata w Tajlandii.

Marek Plawgo: Wunderteam na miarę naszych czasów -->

Paweł Wojciechowski. Człowiek z polotem -->

Komentarze (0)