Dani Sordo znajdował się na trasie pierwszego piątkowego oesu (Tunel Isegami) Rajdu Japonii, gdy nagle poczuł w samochodzie zapach spalenizny. Hiszpan zdał sobie sprawę, że jego Hyundai i20 Rally1 zaczął się palić. Dlatego momentalnie z pilotem Candido Carrerą zatrzymali rajdówkę i próbowali ją ugasić. Ich wysiłki poszły na marne, bo ogień rozprzestrzenił się na cały pojazd. Z samochodu nic nie zostało.
- Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Najpierw w samochodzie poczułem zapach benzyny, potem pojawił się mały ogień, który w pewnym momencie zauważyłem pomiędzy siedzeniami. Zaczęło się dymić i zatrzymałem samochód - zrelacjonował kierowca Hyundaia przed kamerami serwisu WRC+.
- Potem samochód zaczął płonąć. Próbowaliśmy zgasić pożar, ale było to niemożliwe. Przykro mi z powodu zespołu. Stracić w ten sposób rajdówkę to kiepski sposób na rozpoczęcie dnia - dodał Sordo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Jako pierwszy na miejscu pożaru pojawił się Gus Greensmith. Brytyjczyk zatrzymał swoją rajdówkę, aby pomóc Daniemu Sordo w gaszeniu wraku Hyundaia. Następnie zareagowali funkcyjni, którzy przerwali rywalizację na pierwszym odcinku specjalnym. Postępowanie ws. incydentu wszczęła też FIA.
To kolejne tego typu zdarzenie w WRC, w które zamieszana jest rajdówka Hyundaia. W kwietniu podczas Rajdu Chorwacji całkowicie spłonął samochód prowadzony przez Olivera Solberga.
Poniżej prezentujemy zdjęcia z incydentu z udziałem Daniego Sordo.
Czytaj także:
Kierowca F1 zmaga się z chorobą. Możliwe zastępstwo w GP Sao Paulo