Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak odrabiali w sobotę straty poniesione na piątkowym etapie, podczas którego przebili oponę. Toczyli zaciętą walkę z duetem Munster-Louka, który wycofał się jednak z rywalizacji z przyczyn technicznych. Od tego momentu reprezentanci Orlen Rally Team zwiększali już swoją przewagę, która przed finałowym etapem wynosi ponad 10 minut.
- Kolejny dzień Rajdu Safari za nami. Prowadzimy z dużą przewagą. W sobotę warunki na trasie były bardzo trudne, było dużo błota. Auto naprawdę dostało mocno w kość, ale chłopcy w serwisie, mam nadzieję, przywrócą je do pierwotnego stanu - powiedział Kajetanowicz po zakończeniu sobotniego etapu.
Chociaż kierowca z Ustronia ma ponad 10 minut przewagi nad kolejnym w stawce Martinem Prokopem, to twardo stąpa po ziemi. - Wszystko jeszcze może się wydarzyć... Muszę zachować spokój i koncentrację, bo w niedzielę czekają nas bardzo wymagające odcinki specjalne. Trzymajcie kciuki - dodał trzykrotny mistrz Europy.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
W klasyfikacji ogólnej Rajdu Safari prowadzi Sebastien Ogier, ale przewaga Francuza nad drugim Kalle Rovanperą zmalała do 16,7 s. Trzeci jest Elfyn Evans. Brytyjczyk nie ma jednak większych szans na końcowy triumf. Jego strata do lidera imprezy wynosi ponad 2 minuty i 23 sekundy.
Niedzielne zmagania rozegrane zostaną na sześciu odcinkach specjalnych o łącznej długości ponad 74 kilometrów. Zawodnicy rywalizować będą na dwóch przejazdach prób Malewa (8,33 km), Oserian (18,33 km) oraz Hell's Gate (10,53 km). Ostatni z odcinków rozegrany zostanie jako dodatkowo punktowany Power Stage.
Czytaj także:
- Zebry, świnie i pszczoła. Rajd Safari niczym wizyta w ZOO
- Nagie zdjęcie kierowcy F1 w sieci. Nie pierwszy raz
Czy Kajetan Kajetanowicz wygra Rajd Safari w klasie WRC2? 
