Kompletny dzień Grzyba w Nadwiślańskim. Jedzie po wygraną

Materiały prasowe / Maciej Niechwiadowicz / Na zdjęciu: Grzegorz Grzyb
Materiały prasowe / Maciej Niechwiadowicz / Na zdjęciu: Grzegorz Grzyb

Zwycięstwa odniesione na wszystkich czterech oesach dały Grzegorzowi Grzybowi pozycję lidera Rajdu Nadwiślańskiego, drugiej rundy mistrzostw Polski. Na drugim miejscu, ze stratą 11,3 sekundy, sobotnią rywalizację skończył Łukasz Byśkiniewicz.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy etap Rajdu Nadwiślańskiego składał się z dwóch, zlokalizowanych na południe od Puław, prób sportowych: Zakrzów (11,3 km) oraz najdłuższego w harmonogramie oesu Wilków (18,92 km). Każda z nich była pokonywana dwukrotnie.

Choć zawodnicy rywalizowali przy bezdeszczowej, stabilnej pogodnie, to zgodnie zwracali uwagę na charakterystyczną dla tego rajdu słabą przyczepność na oesach, na którą wpływają pył i piasek nawiewany z okolicznych pól i sadów.

Do przerwy 2:0 dla Grzyba i Biniędy

Już od pierwszego oesu tempo rywalizacji w drugiej rundzie RSMP nadawali Grzegorz Grzyb i Adam Binięda. Wiceliderzy punktacji mistrzostw wygrali dwa pierwsze oesy i zbudowali pięciosekundową przewagę nad rywalami. Co ciekawe, zarówno na pierwszej, jak i na drugiej próbie, oesowe podium tworzyły te same załogi. Dwukrotnie za Grzybem i Biniędą plasowali się Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski oraz bracia Jarosław i Marcin Szejowie.

ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego na temat zmiany prezesa Fogo Unii

W klasie 3 pewnie prowadzili Hubert Kowalczyk z Jarosławem Hryniukiem w Renault Clio 3, którzy nie tylko wypracowali 50-sekundową przewagę nad rywalami z klasy, lecz także zajmowali wysokie, ósme miejsce w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając duety w mocniejszych rajdówkach R5/Rally2.

Na czele stawki zawodników w samochodach z napędem na jedną oś i na dziesiątej pozycji w "generalce" znajdowali się Jacek Sobczak z Michałem Marczewskim w Porsche 911 GT3. Drugi w ośce i pierwszy w klasie 4 był Hubert Laskowski (Ford Fiesta Rally4, pilot: Michał Kuśnierz), jadący drugą w karierze rundę RSMP.

Pechowa końcówka Szejów

Po przerwie na serwis pod Grupa Azoty Areną w Puławach zawodnicy ponownie zmierzyli się na próbach Zakrzów i Wilków i ponownie wygrali je Grzyb z Biniędą. W porównaniu do pierwszej pętli inaczej wyglądała sytuacja za ich plecami. Drugie miejsce na trzecim oesie zajęli Matulka i Dymurski, za którymi uplasowali się Byśkiniewicz z Siatkowskim.

- Z wyniku jestem zadowolony, choć na pierwszej pętli popełniliśmy sporo drobnych błędów, które wynikały z tego, że byliśmy zaskoczeni tym jak bardzo jest ślisko. Na drugiej pętli asfalt był już nieco "odkurzony" z pyłu i nagumowany, więc jechaliśmy szybciej, bardziej dynamicznie i jednocześnie płynnie - komentował Grzegorz Grzyb.

Z kolei drugi przejazd najdłuższego w rajdzie oesu Wilków okazał się pechowy dla Szejów, którzy zanotowali dopiero siódmy czas, stracili blisko 18 sekund do zwycięzców próby i w konsekwencji spadli z trzeciego na piąte miejsce w klasyfikacji zawodów. - Walczyliśmy i nie dohamowaliśmy się do ostatniego zakrętu na czwartym oesie. W efekcie zsunęliśmy się do rowu, przez co uciekło nam kilkanaście sekund. Szkoda, bo wydawało mi się, że to będzie nasz oes - wyjaśniał Jarosław Szeja.

Drugi rezultat wykręcili Byśkiniewicz i Siatkowski, utrzymując tym samym pozycję wiceliderów rajdu. Trzeci czas był efektem jazdy Matulki i Dymurskiego, którzy etap ukończyli jako trzecia załoga w klasyfikacji generalnej. Za nimi plasują się Łukasz Kotarba i Jakub Wróbel i wspomnieni Szejowie.

- "Leży mi" ten rajd. Wygląda na to, że wiem jak jechać po tych oesach, które na pierwszej pętli były tak śliskie, że bliżej im było chyba do lodu niż do asfaltu. Na drugiej pętli było znacznie lepiej, mogliśmy jechać wyraźnie szybciej, choć z drugiej strony niełatwo było zaufać przyczepności - komentował Łukasz Byśkiniewicz.

Podczas drugiej sekcji przewagę w klasyfikacji 2WD powiększyli Sobczak z Marczewskim, wspinając się jednocześnie na ósmą pozycję w "generalce". Kowalczyk z Hryniukiem ponownie odjechali rywalom z klasy 3. Z kolei Laskowski i Kuśnierz - liderzy klasy 4 - powiększyli dystans dzielący ich od Michała Chorbińskiego i Patryka Kielara z sześciu do 16 sekund.

Więcej ścigania w niedzielę

Do mety pierwszego etapu Rajdu Nadwiślańskiego dotarło 27 z 35 załóg. W niedzielę pierwszego miejsca w klasie NAT2 bronić będą Szymon Talik i Michał Trela (Subaru Impreza WRX STi), a w kategorii NAT4 –- Paweł Hurko z Jarosławem Janaszem (Ford Fiesta R200).

Finałowy, dłuższy etap drugiej rundy RSMP składa się dwóch pętli. Zawodników czekają trzy, dwukrotnie pokonywane oesy, zlokalizowane w okolicach Lublina. Obie sekcje otworzy starcie na odcinku Garbów (12,57 km), po którym zaplanowano OS Jastków (9,81 km) oraz Kurów (14,82 km). W przerwie między pętlami rajdówki i zawodnicy przyjadą jeszcze do Puław na 30-minutowy serwis.

Rajd Nadwiślański 2024 - klasyfikacja generalna po I etapie:
1. Grzyb/Binięda (Skoda Fabia Rally2 Evo) 34:26.5 s
2. Byśkiniewicz/Siatkowski (Skoda Fabia Rally2 Evo) +00:11.3 s
3. Matulka/Dymurski (Skoda Fabia Rally2 Evo) +00:21.7 s
4. Kotarba/Wróbel (Citroen C3 Rally2) +00:24.9 s
5. Szeja/Szeja (Skoda Fabia Rally2 Evo) +00:30.4 s
6. Gabryś/Syty (Skoda Fabia RS Rally2) +00:30.7 s
7. Kołtun/Pleskot (Ford Fiesta Rally2) +01:05.5 s
8. Sobczak/Marczewski (Porsche 911 GT3) +01:25.4 s
9. Kowalczyk/Hryniuk (Renault Clio Rally3) +01:32 s
10. Kwiatkowski/Kozdroń (Skoda Fabia R5) +01:40.7 s

Czytaj także:
Rywal pomógł Verstappenowi z pole position. Znalazł sojusznika w innym zespole
Kacper Sztuka blisko podium. Świetny wynik Polaka na zapleczu F1

Komentarze (0)