Tegoroczna edycja Rajdu Wielkiej Brytanii była kwintesencją rajdowych zmagań na Wyspach. Grząskie trasy sprzyjały popełnianiu błędów, ale tych ustrzegł się Robert Kubica, który spokojnym tempem dojechał do mety na jedenastej pozycji. [ad=rectangle]
- To był wymagający weekend w bardzo trudnych warunkach, ale uważam, że pojechaliśmy dobrze, bez błędów i większych momentów - powiedział kierowca M-Sportu. - Byłem zdeterminowany, aby dojechać do mety, ponieważ to wyjątkowa impreza i nie ma zbyt wielu okazji, by zebrać doświadczenie w takich warunkach. Cieszę się, że nam się to udało - dodał Kubica.
Krytykowany po słabszych występach w szutrowych imprezach w pierwszej połowie sezonu, Kubica w końcówce roku imponował bardziej na luźnej nawierzchni niż dobrze sobie znanym asfalcie.
- Naprawdę zaczyna mnie cieszyć jazda po szutrze. Owszem na początku sezonu mieliśmy kilka momentów, ale myślę, że w ciągu roku dokonałem sporego postępu. Wszystko czego nam trzeba, to nieco więcej konsekwencji, ale to przyjdzie samo z doświadczeniem - podkreślił.
Zadowolony z występu Kubicy był również szef rajdowego zespołu M-Sport, Malcolm Wilson. - Widzieliśmy naprawdę solidną jazdę w wykonaniu Roberta w niełatwych warunkach, jakie spotkały nas w ten weekend. Przyjął bardzo rozsądne podejście, dlatego będzie o wiele lepiej przygotowany do kolejnego występu tutaj w przyszłym roku - stwierdził Brytyjczyk.
- Rajd Wielkiej Brytanii, to jeden z tych rajdów, w których doświadczenie odgrywa kluczową rolę i sądzę, że powinien być zadowolony z pracy jaką wykonał. Progres Roberta - zwłaszcza na szutrze - jest widoczny zwłaszcza w ostatnich kilku imprezach - dodał szef M-Sportu.