Rajd Australii: Losy mistrzostwa rozstrzygnie ostatni etap. Ott Tanak wraca do gry

Rafał Lichowicz 17 Listopada 2018, 09:51

Getty Images / Massimo Bettiol / Stringer / Na zdjęciu: Ott Tanak

• Rajd Australii: Sebastien Ogier bliżej tytułu po 1. etapie

Estończyk wziął się w garść po pierwszym dniu i dzięki wygraniu połowy z dziesięciu odcinków specjalnych drugiego etapu awansował z 5. na 1. miejsce w wynikach generalnych. Dzięki temu może znów marzyć o tym, że mistrzostwo świata jest wciąż w jego zasięgu.

Swoich pozycji w klasyfikacji generalnej nie poprawili bowiem znacząco lider cyklu WRC Sebastien Ogier i goniący go Thierry Neuville. Broniący tytułu Ogier w sobotę tylko na jednym oesie znalazł się w czołowej trójce. Pięciokrotnemu mistrzowi wystarcza to jednak do wykonania celu. - Jestem na takiej pozycji, która gwarantuje mi odpowiednią liczbę punktów, więc nie ma sensu ryzykować - mówił na finiszu jednego z odcinków specjalnych kierowca M-Sport Ford.

Atakować powinien Neuville, który w Australii musi odrobić tylko 3 punkty do Ogiera. Kierowca Hyundaia awansował co prawda o dwie lokaty w klasyfikacji generalnej na drugim etapie, ale strata czasowa do Ogiera powiększyła się do prawie 50 sekund. Jeśli Francuz nie popełni błędu, to Belg podobnie jak Tanak, może raczej pomarzyć o wywalczeniu pierwszego w karierze mistrzostwa w WRC.

Lider Rajdu Australii po pierwszym etapie Mads Ostberg systematycznie tracił pozycje na trasie drugiego etapu. Jeszcze po dwóch sobotnich oesach kierowca Citroena utrzymywał status lidera, ale cierpiąc z powodu fatalnego balansu swojego samochodu dzień zakończył tuż za podium, na czwartej lokacie. Problemy z C3 WRC miał również drugi kierowca francuskiej stajni Craig Breen. Irlandczyk spadł z 3. lokaty po pierwszym dniu aż na 10 miejsce.

Rajd Australii zakończy się w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego. Na zawodników czeka jeszcze sześć odcinków specjalnych o długości prawie 84 kilometrów. Imprezę sfinalizuje Power Stage "Wedding Bells" (7,16 km), który może mieć decydujące znaczenie dla losów tytułu w sezonie 2018.