WRC: Rajd Australii odwołany. Pożary w kraju zagrażały bezpieczeństwu kierowców

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Andreas Mikkelsen na trasie Rajdu Australii
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Andreas Mikkelsen na trasie Rajdu Australii

Rajd Australii został oficjalnie odwołany. Oznacza to, że tegoroczny sezon WRC zakończył się przedwcześnie, a w dość nietypowych okolicznościach Hyundai może świętować zdobycie tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji producentów.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku dni z Antypodów docierały nieciekawe informacje o możliwości odwołania Rajdu Australii. Wszystko z powodu pożarów jakie nawiedziły ten kraj w ostatnich dniach (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Organizatorzy ostatniej rundy WRC w tym sezonie robili wszystko, by impreza odbyła się zgodnie z planem. Najpierw zrezygnowano z rywalizacji lokalnych kierowców w mistrzostwach kraju, później zaproponowano skróconą i zmienioną trasę również dla załóg z mistrzostw świata.

Czytaj także: Kubica ciągle sfrustrowany Williamsem

Jednak wszystko na marne, bo "Motorsport" dotarł do dokumentu, jaki we wtorkowy poranek otrzymały zespoły WRC. Wynika z niego, że Rajd Australii został odwołany ze względów bezpieczeństwa. Organizator nie był bowiem w stanie zapewnić kierowcom i załogom warunków do rywalizacji bez narażania ich zdrowia i życia.

ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"

Wpływ na decyzję miała mieć pogarszająca się sytuacja w Australii, bo z pożarem walczą kolejne tereny. Część z nich występuje w miejscu, gdzie rozgrywane miały być oesy Rajdu Australii.

Odwołanie ostatniej rundy WRC sprawiło, że tytuł mistrzowski w klasyfikacji producentów zgarnął Hyundai. Już wcześniej mistrzem wśród kierowców został Ott Tanak.

Czytaj także: Rosjanie wykiwali Williamsa

Rajd Australii w ten smutny sposób kończy swoją przygodę z WRC. Imprezy zabrakło bowiem w kalendarzu na sezon 2020.

Komentarze (0)