Rajd na potrzeby propagandy. Kuriozalny pomysł Rosjan

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Silk Way Rally
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Silk Way Rally

Silk Way Rally aspirował do miana poważnego rywala Rajdu Dakar w walce o miano najtrudniejszej imprezy terenowej świata. Tegoroczna edycja będzie mieć propagandowy charakter - z metą na Placu Czerwonym w Moskwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy Rosjanie wpadli na pomysł organizacji Silk Way Rally, zamysł był bardzo prosty. Impreza miała być odpowiedzią i konkurencją dla Rajdu Dakar. W jej powstanie zaangażowały się firmy powiązane z Kremlem - m.in. Gazprom oraz bank VTB. Uczestnicy rajdu chwalili sobie z kolei trasy, które prowadziły m.in. przez Syberię, Mongolię, a nawet Chiny.

Nowa inicjatywa przypadła do gustu rajdowcom - dość powiedzieć, że w roku 2019 w kategorii quadów wygrał Rafał Sonik. Krakowianin wystartował też w ostatniej edycji w ubiegłym sezonie, kiedy to dojechał do mety Silk Way Rally na drugiej pozycji. Wielu kierowców i motocyklistów uznało rajd za idealną formę przygotowań do Dakaru. W roku 2022 będzie inaczej.

Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, motocykliści i kierowcy z Zachodu nie kwapią się do rywalizacji w Silk Way Rally. Na dodatek FIM zrezygnowała z organizowania na terenie kraju-agresora wszelkich imprez pod jej egidą. Dlatego też tegoroczny rajd nie będzie rundą Pucharu Świata. To jednak nie przeszkadza Rosjanom kreślić ambitnych planów.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

Wiadomo już, że w tegorocznym Silk Way Rally wystąpi Nikita Mazepin, który jeszcze na początku 2022 roku myślał o startach w Formule 1, ale stracił miejsce w stawce ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainę. Na tym jednak nie koniec informacji ze strony organizatorów.

We wtorek podano trasę Silk Way Rally 2022. Uczestnicy rajdu ruszą w trasę z Astrachania, który położony jest w delcie Wołgi, w odległości ponad 1500 km od Moskwy. Następnie rajdowcy odwiedzą m.in. Grozny, Elistę, Wołgograd i Lipieck.

"Po raz pierwszy we współczesnej historii sportów motorowych będziemy świadkami zawodów rajdowych na terenie Dagestanu i Czeczenii" - ogłosili dumnie organizatorzy Silk Way Rally, a część rosyjskich dziennikarzy nie ma wątpliwości, że impreza posłuży propagandzie Władimira Putina. Zwłaszcza biorąc pod uwagę na nietypowo usytuowaną metę.

Silk Way Rally zakończy się bowiem 16 lipca na Placu Czerwonym w Moskwie. Organizatorzy zapowiadają, iż koniec rajdu połączony będzie z huczną imprezą. Czy zamieni się ona w wiec poparcia dla Putina i bestialskiej wojny w Ukrainie?

Czytaj także:
Oczy zwrócone na Kubicę. To szykuje Alfa Romeo
Syn rosyjskiego miliardera szuka nowych opcji. To koniec z F1?!