Niepokojące wieści przekazał portal motorsport.com. Otóż sędziowie jeszcze przed startem szóstego etapu dopatrzyli się nieprawidłowości w samochodach Eryka Goczała i Oriola Meny, a także Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka.
Jak poinformowano sprzęgła w samochodach miały być wykonane z kompozytów, co jest niezgodne z regulaminem FIA. W związku z tym organizatorzy podjęli radykalną decyzję dotyczącą obu polskich załóg.
Dwa zespoły, rywalizujące w klasie samochodowej challenger, zostały wykluczone z Rajdu Dakar. W komunikacie prasowym Energylandia Rally Team potwierdził fatalną informację w sprawie Eryka i Michała Goczałów, podkreślając, że nie zgadza się z tą decyzją.
Wokół polskich kierowców wywiązało się ogromne zamieszanie. Kierownictwo zespołu dopatruje się drugiego dna.
"Zgodnie z dochodzącymi do nas informacjami, których potwierdzić nie możemy – weryfikacja mogła zostać dokonana na zlecenie jednego z pozostałych teamów biorących udział w rajdzie z nastawieniem na eliminację kluczowych zawodników z rajdu (przypomnieć należy, iż Eryk po 6 etapie wypracował przewagę nad drugim teamem do ponad 1h, co jest na tym rajdzie wartością ponadprzeciętną)" - napisano.
ZOBACZ WIDEO: Jason Doyle: Mój styl jazdy jest odpowiedni na grudziądzki tor
Co więcej, zarówno Eryk, jak i Michał Goczałowie są w gotowości do złożenia odwołania. Problem polega na tym, że rozpoznanie sprawy może potrwać nawet do 30 dni. To oznaczałoby, że obaj praktycznie stracą szanse na osiągnięcie wysokiej pozycji w trwającej edycji Rajdu Dakar.
"W celu ucięcia jakichkolwiek domysłów:
1. Regulamin został przez Energylandia Rally Team oraz wszystkie osoby wchodzące w skład teamu w pełni przestudiowany i nie ma mowy o pomyłce lub niedopatrzeniu po stronie Energylandia Rally Team,
2. Energylandia Rally Team otrzymała zapewnienie osób technicznych związanych z organizatorami, że elementy sprzęgła stworzone z karbonu są dozwolone, w szczególności jako niedające jakichkolwiek przewag ani wpływu na wydajność pojazdu.
Podkreślamy, że taka konstrukcja nie miała wpływu na osiągi pojazdu.
Nie zgadzamy się w całej rozciągłości z decyzją organizatorów. Na marginesie zauważyć należy, iż dzień wcześniej organizatorzy odebrali akredytację Agacie Goczał – mamie Eryka i żonie Marka i pozbawili ją możliwości przebywania na terenie biwaku uczestników" - czytamy w oświadczeniu Energylandia Rally Team.
Czytaj więcej:
Chwile grozy Hołowczyca. "Myśleliśmy, że jesteśmy obiektem napadu i porwania"
"Co za spotkanie". Lewandowski pokazał zdjęcie