Organizatorzy Rallye Breslau przedstawiają zawody jako "najstarszy w Europie rajd terenowy bez licencji dla motocykli, pojazdów ATV, SSV, samochodów i ciężarówek". Na stronie internetowej chwalą się ponad 25-letnim doświadczeniem w organizacji imprez off-roadowych. "Wysoka jakość, przystępne ceny" - można przeczytać.
Policja przerwała rajd w Lubuskiem
Nieco inne zdanie o bułgarskiej firmie RBI, która stoi za organizacją Rallye Breslau, mają mieszkańcy województwa lubuskiego. Miejscowi rolnicy z gminy Drezdenko doszli do wniosku, że impreza odbywa się nielegalnie i nie zostały o niej poinformowane Wody Polskie. Tymczasem jeden z odcinków prowadził wzdłuż wału przeciwpowodziowego przy rzece Noteć.
ZOBACZ WIDEO: "Schizofreniczna budowa". Prezes Falubazu krytykuje system rozgrywek
Na miejsce wezwana została policja, która w środę (25 czerwca) ok. godz. 17.00 przerwała rajd. Informacje WP SportoweFakty potwierdza st. asp. Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich. - Faktycznie była taka sytuacja. Mieliśmy zgłoszenie od mieszkańców o niszczonych wałach przeciwpowodziowych. Policjanci przyjechali, wylegitymowali kilkanaście osób. Głównie byli to kierowcy pojazdów typu buggy i samochodów terenowych - mówi nam Bartos.
- Był to przejazd zorganizowany. Interwencja miała miejsce we wsi Bagniewo i Goszczanowiec. Oficjalnie sporządziliśmy dokumentację. Sprawa będzie rozpatrywana pod kątem niszczenia wałów przeciwpowodziowych. Organizatorzy rajdu na pewno mieli zgodę na przejazd od Lasów Państwowych, a czy od Wód Polskich? To będziemy sprawdzać - dodaje policjant z komendy w Strzelcach Krajeńskich.
Kwestię niszczenia wałów przeciwpowodziowych reguluje Kodeks wykroczeń w art. 80. Zgodnie z prawem, przejazd samochodem po takim terenie "podlega karze grzywny albo karze nagany". Sąd może orzec też obowiązek przywrócenia wału do stanu poprzedniego.
Reakcja mieszkańców nie dziwi, gdyż jesienią 2024 roku w województwo lubuskie musiało walczyć z powodzią. Pod wodą znalazły się m.in. Szprotawa, w Żaganiu konieczna była ewakuacja części mieszkańców, a żywioł dał się również we znaki mieszkańcom okolic Krosna Odrzańskiego i Nowej Soli.
Rajd trwa dalej
Organizatorzy Rallye Breslau nie chcą komentować interwencji policji. W komunikacie prasowym ze środowego etapu rajdu próżno szukać informacji o wizycie funkcjonariuszy na jego trasie i przerwaniu rywalizacji na dłuższą chwilę.
Trzeci etap rajdu, rozgrywany 25 czerwca, otrzymał nazwę "El Grande Hannibal". Rajdowcy mieli do przejechania 400 km - z Żagania do Drawska Pomorskiego.
"Prawdziwy test człowieka i maszyny, 'El Grande Hannibal' będzie walką z ograniczeniami. Ten wyczerpujący etap o długości 400 km to rywalizacja z wyczerpaniem i żywiołami. Ta droga jest częścią historii Breslau, legendarnej ścieżki, która w przeszłości wystawiała na próbę najtwardszych konkurentów" - tak etap przerwany przez policję opisali organizatorzy.
"Ból jest nieunikniony, poddanie nie wchodzi w grę" - czytamy w informacji ze środowego etapu, który "testował nie tylko maszyny i nawigację, ale także psychiczne i fizyczne ograniczenia każdego zespołu na trasie".
Rajd zakończy się w piątek wieczorem (27 czerwca). W sobotę załogi rajdowe opuszczą Drawsko Pomorskie i rozjadą się do domów po tygodniu rywalizacji z trudnym terenem.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty