Rajd Dakar: Domżała i Marton w pierwszej "dziesiątce"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aron Domżała podczas Rajdu Dakar
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aron Domżała podczas Rajdu Dakar

To był doskonały dzień dla Arona Domżały i Macieja Martona, którzy zakończyli trzeci etap Rajdu Dakar z ósmy czasem i awansowali na 9. miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar.

W tym artykule dowiesz się o:

Na środowej mecie Aron Domżała nie krył radości. - To był dla nas bardzo dobry odcinek, choć jednocześnie bardzo trudny. Zwłaszcza pierwsze 180 km, kiedy jechaliśmy po trudnych wydmach i górskich drogach z kamieniami. Ustawiliśmy niskie ciśnienie w oponach, więc musieliśmy bardzo uważać na kapcie. Druga część oesu była już łatwiejsza, ale niestety na plaży trafiliśmy na kamień i musieliśmy zmieniać koło. Na szczęście strata okazała się niewielka. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojego rezultatu - podsumował.

Młody kierowca debiutuje w tym arcytrudnym rajdzie, ale jego pilot ma już znaczące, dakarowe doświadczenie. - Zaczął się prawdziwy Dakar – powiedział Maciej Marton. -Zaliczyliśmy pierwszy, trudny odcinek, który szybko zebrał żniwo. Już na pierwszych stu kilometrach minęliśmy kilka zepsutych aut. Aron świetnie pojechał wydmy w pierwszej części, uniknęliśmy błędów i nawet kapeć nie popsuł nam humorów -zakończył z uśmiechem.

Załoga stawiła się na mecie z ósmym czasem, co oznaczało awans na 9. pozycję w klasyfikacji generalnej. Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce Dakaru znaleźli się obecnie wszyscy polscy kierowcy i piloci, ścigający się w klasie samochodów. Aron Domżała jest również liderem w klasyfikacji debiutantów.

Tymczasem ojcowie, cieszyli się kolejną, trzecią metą etapową, której osiągnięcie sporo ich kosztowało. - Co za dzień! Na 20. kilometrze straciliśmy moc przez uszkodzony wąż od turbiny. Usunęliśmy awarię z pomocą Marco Piany. Przez ultra trudne wydmy przejechaliśmy bezbłędnie, ale na 120. kilometrze auto zgasło. Nie jestem dobry w elektryce, ale po 30 minutach doszedłem, że to regulator napięcia. Udało mi się zrobić obejście i ruszyliśmy dalej. Na CP2 i 188. kilometrze serwis wymieniał nam skrzynię biegów... W końcu po 8 godzinach dotarliśmy do mety - zrelacjonował wydarzenia Rafał Marton.

Czwarty etap tegorocznego Dakaru oznacza potężne wyzwanie. Będzie to bowiem etap maratoński. Załogi samochodów, UTV i ciężarówek po pokonaniu 664 km, w tym 351 km odcinka specjalnego dotrą na zamknięty biwak w miejscowości Tacna. Tam będą musieli poradzić sobie z usterkami i serwisem samochodów bez wsparcia mechaników, by w piątek ruszyć na jeszcze dłuższy, piąty etap z oesem liczącym 450 km!

Klasyfikacja generalna:
1. Nasser Al-Attiyah (QAT) 8:34.08
2. Yazeed Al-Rajhi (SAU) +6.48
3. Stehane Peterhansel (FRA) +7.03
4. Nani Roma (ESP) +12.02
5. Jakub Przygoński (POL) +13.45
...
9. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +42.56

Klasyfikacja generalna (UTV):
1. Francisco Lopez (CHL) +10.00.28
2. Gerard Farres (ESP) +3.24
3. Siergiej Karjakin (RUS) +8.06
4. Reinaldo Varela (BRA) +12.25
5. Rodrigo Javier Moreno (CHL) +23.40
...
26. Maciej Domżała/Rafał Marton (POL) +5:06.06

ZOBACZ WIDEO "Prosto z Rajdu Dakar". Polacy stawiają wszystko na jedną kartę? "To nie jest taktyka na Dakar"

Komentarze (0)